Po skończeniu czterech serwetek podkładek w kolorze starego złota, zastanawiałam się czy na długo żegnam się z tym złotem.
Zastanawiałam się, ile czasu minęło od skończenia czterech podkładek i po odszukaniu wpisu o nich (link w zdaniu wyżej) okazało się, że w marcu miną dwa lata, a mnie się wydawało, że to było całkiem niedawno.
Ostatnio, przy okazji szukania zupełnie innych nici, ta złota nitka "wpadła" mi w oko, a potem na moje czółenka i tak zaczęłam robić serwetkę, która ma być uzupełnieniem tamtej czwórki i ma być większa.
O ile będzie większa to się okaże po skończeniu, bo na razie jest w toku.
Cudo powstaje! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSkrawku tęczy - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Pięknie to wygląda,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńElu - dziękuję :)
UsuńRobię, ale sama jeszcze nie wiem, jaki będzie efekt tej pracy. :)))
Pozdrawiam ciepło.
Zazdroszczę takiego talentu. Ja sama wolę pracować w drewnie, albo na papierze, bo tego typu prace nigdy mi jakoś specjalnie nie wychodziły.
OdpowiedzUsuńNatalio - każdy robi to, w czym czuje się najlepiej i co mu najlepiej wychodzi.
UsuńJednak czasami zastrzegamy, że czegoś nie będziemy robić, bo nam nie wychodzi, a przychodzi czas i sięgamy po technikę, która wydawała się nam niedostępna, nie dla nas...
Zatem, może ten czas jeszcze przed Tobą... :)
Pozdrawiam ciepło.
Całkiem możliwe. W sumie kiedyś nie wyobrażałam sobie, że będę umiała robić szkatułki, albo kartki, a teraz sprawia mi to ogromną przyjemność.
UsuńNatalio - sama widzisz :)
UsuńPisałam to wyżej, z własnego doświadczenia. :)
Pozdrawiam ciepło.
na bogato :))
OdpowiedzUsuńTęczowa ośmiornico - dziękuję za odwiedziny :)
UsuńNie zawsze złoto jest bogactwem, ale złote serwetki, podkładki sprawdzają się super, więc dołączy do nich serwetka pod wazon, lub paterę z ciastkami.
Pozdrawiam ciepło.
Ślicznie będzie wyglądać całość,też kiedyś szydełkowałam ale tej techniki nie umiem.
OdpowiedzUsuńElu - dziękuję :)
UsuńNa naukę (ponoć) nigdy nie jest za późno :)
Może dla Ciebie czas dopiero nadejdzie... :)
Pozdrawiam ciepło.