środa, 29 stycznia 2020

Śnieżynka Sylwia

W blogu Jamiołowo, Anetta prowadzi Spotkania z frywolitką, podczas których proponowane są wzory do wykonania śnieżynek.
Na pierwsze spotkanie zaprosiła Renatę (Renulek), która zaproponowała śnieżynkę o nazwie "Sylwia".
 Spotkania przewidziane są na cały rok, więc co miesiąc będą powstawać nowe śnieżynki.

Moja pierwsza śnieżynka w tej zabawie już jest, ale na pranie i usztywnianie poczeka na kilka następnych.



Zapisałam się do zabawy i będę próbowała wykonywać frywolitkowe zadania.
 Zgłaszam śnieżynkę do Anetty.


wtorek, 28 stycznia 2020

Chwytaj siódemki

Licznik w moim drugim blogu zbliża się do kumulacji siódemek, więc zapraszam do łapania. :)
 
Wszystko na ten temat jest TUTAJ

 

czwartek, 9 stycznia 2020

Historia małej śnieżynki

Jak śnieżynka stała się pierwszą gwiazdką...

Było wigilijne południe...
Jeszcze ostatnie przygotowania do Wieczerzy, a tu niebo pochmurne i nawet jakiś drobny opad deszczyku przytrafił się.

Przypomniało m się, że mam rozpoczętą śnieżynkę, ale odłożyłam ją, bo stwierdziłam, że i tak do Świąt nie skończę ze względu na przedświąteczną krzątaninę.
Jednak wyjęłam ją i między różnymi czynnościami robiłam krótkie przerwy, aby wykonać kilka supełków.
W międzyczasie w radiu usłyszałam, że pierwsza gwiazdka powinna (u mnie) pojawić się na niebie o godz. 16:58.
No, ale jak tu na takim zachmurzonym niebie wypatrywać pierwszej gwiazdki?
Pomyślałam, że może uda mi się do tego czasu skończyć śnieżynkę...

Udało się!
Dokładnie o godz. 16:57 (spojrzałam na zegarek) skończyłam robić śnieżynkę.
Takim sposobem śnieżynka zastąpiła pierwszą gwiazdkę i o czasie, gdy powinna gwiazdka pojawić się na niebie, moja śnieżynka/gwiazdka zawisła na choince.
Teraz można było zasiąść do Wieczerzy Wigilijnej.


Nie było czasu na pranie i usztywnianie, ale i tak trzymała się dobrze. :)

sobota, 4 stycznia 2020

Tak sobie supłałam

To było jeszcze przed Świętami...
Przez kilka wieczorów tak sobie supłałam bez schematu, bez pomysłu...
Tak po prostu supełek do supełka, łączenie i tak dookoła, raz łuki, raz kółeczka...
Tym sposobem powstało coś, co nie jest zbyt wymyślne, ale może służyć jako zakładka. :)


W ten sposób z jednego czółenka "wyczyściłam" żółtą cieniowaną nitkę, a z drugiego niebieską później wykończyłam, robiąc śnieżynki, o których pisałam wcześniej.
Na czółenkach mam jeszcze trochę białej nitki po robieniu śnieżynek, więc pewnie powstanie coś białego albo w połączeniu z nitką innego koloru, która jest na innych czółenkach.
Muszę tylko poszukać inspiracji. :)))