piątek, 26 czerwca 2020

Frywolna interpretacja przysłowia

Myślałam, że czerwcowe zadania zabawy Rękodzieło i przysłowia są proste, o czym napisałam TUTAJ, ale komentarze ukazały, że przysłowia sprawiły małe problemy.
Jednak, jak się ostatecznie okazało, nie było to tak zawiłe, jak wydawało się po pierwszym przeczytaniu takich oto przysłów:
1. Wszelkie dzieło zaczyna się od małego czynu. 
2. Dobre dziatki to jakby kwiatki: zdobią ojce swe i matki.

Moja frywolitkowa interpretacja dotyczy przysłowia pierwszego.
Przysłowie nie mówi o wielkich dziełach, ale o wszelkich, czyli o tych najmniejszych też.
Czytamy w nim, że dzieło zaczyna się od małego czynu, a tym najmniejszym czynem jest pomysł na wykonanie czegoś.
Czy to będzie robótka szydełkowa, czy haft, czy frywolitka, czy praca z drewnem, czy z cegłą, czy też malarstwo, teatr, film, muzyka, literatura....
Mogłabym jeszcze długo wymieniać wymieniać wytwory będące efektem jakiejś pracy.
Nawet nasze blogowanie też zaczęło się od pierwszego kroku, a teraz piszemy już po kilka lat.

Wracając do mojej interpretacji, to dokładnie dwa lata temu w zabawie Kocham frywolitkę było zadanie związane z obrobieniem kółeczka i wówczas rzuciłam luźną myśl, że zakupione kółka prawdopodobnie wykorzystam do wykonania obrączek na serwetki.
Później, jak to często bywa, zapomniałam o tym pomyśle, bo takie obrączki nie były mi potrzebne, ale teraz temat wrócił i postanowiłam, że tą właśnie pracą zinterpretuję przysłowie nr 1.


Zacznę nie od pomysłu, bo ten był wcześniej, ale od tego momentu, gdy od dwóch lat leżały sobie kółka.
Teraz kupiłam nici w kolorze odpowiadającym osobie, która otrzyma efekt mojej pracy.


Zaczęłam obrabiać pierwsze kółko.


Gdy obrobienie zostało skończone, musiałam podjąć decyzję  następnego kroku.


Na 2/3 obwodu wykonałam wzorek według własnego pomysłu, złożony z kółek i łuków z pikotką.


Nad tymi łukami wykonałam kolejne łuki z malutkimi kółeczkami i zdecydowałam, że tej wysokości prosta i delikatna koronka wystarczy.


Wykonałam taki mały stos kółek z koronką.


Komplet składa się z sześciu obrączek na serwetki.

I w towarzystwie serwetki.

I jeszcze sama serwetka w obrączce.


Do przedstawienia obrączek wykorzystałam moje haftowane serwetki świąteczne.

Zabawa Rękodzieło i przysłowia trwa - zapraszam :)


sobota, 20 czerwca 2020

6 z 12 prac Rękodzielniczki

Do zadania czerwcowego zabawy 12 prac Rękodzielniczki, Renia podała mnóstwo propozycji i kolor czerwony, ale jak widać, w moim ogródku królują niemal wszystkie kolory i ich odcienie, poczynając od białego przez żółty, różowy, czerwony, fioletowy, niebieski do solidnej dawki zieleni.

Wiodącą propozycją było, by wykonać pracę dla milusińskich tych mniejszych bądź tych większych.
Pomyślałam, że na lato zrobię bransoletki dziewczynkom, którym w maju wyszyłam pamiątki komunijne - także w ramach tej zabawy.
Ponieważ jedna z dziewczynek bardzo lubi kolor różowy, a druga kolor niebieski, to bransoletki są w tych kolorach, ale są to kolory pastelowe.
Bransoletki wykonałam według projektu Agi, zmieniłam tylko jeden sznureczek na dwa i zakończenie na sznureczkach.
Wzór jest bardzo łatwy i przyjemny w wykonaniu.



Obie bransoletki zapinane są na większy koralik po zaciągnięciu sznureczka.


Przyczepiłam (na chwilę, do zdjęcia) ozdobne zawieszki, ale dziewczynki do wolnych kółeczek będą mogły przyczepić swoje ulubione ozdobniki.


Żeby nie było, ich mama też otrzymała bransoletkę  - w dwóch kolorach łączących kolory dziewczynek.
Jeden bliski różowemu, czyli czerwony, a drugi ciemniejszy, bliski błękitowi.


Bransoletki zgłaszam do zabawy u Reni i mam nadzieję, że Renia tę pracę zaliczy.