wtorek, 25 grudnia 2012

Miała być prezentem...

Serwetka, która miała być prezentem, została u mnie.
Powód tego jest bardzo prosty...

Podczas napinania wykrochmalonych serwetek, okazało się, że w tej serwetce gdzieś było niedokładnie złapane oczko przy tworzeniu ażurku.
W tym miejscu serwetka troszkę się spruła i mogłam ją naprawić dopiero po wyschnięciu.
Do takiej naprawy musiałam posłużyć się szydełkiem i igłą.
W miejsce tej serwetki, jako prezent poleciała inna, która jest wśród pokazanych wcześniej czerwonych serwetek.

Oto serwetka, która będzie u mnie ozdobą w Święta.



wtorek, 18 grudnia 2012

Czerwone serwetki

Listopadowe wieczory poświęcałam na dzianie stalowej chusty i serwetek na prezenty świąteczne.

Teraz przesyłki dotarły bądź docierają na miejsca, więc mogę już ujawnić serwetki - prezenty.
Serwetki mają różne średnice, ale nie zapisałam ich wielkości przed wysłaniem - pośpiech to, czy skleroza? :))))))







Zrobiłam jeszcze jedną białą.


Teraz dzieję komplet dla siebie i myślę, że zdążę skończyć, by stały się częścią dekoracji świątecznej.

sobota, 8 grudnia 2012

Chusta w kolorze stali

Miała być a tym kolorze i jest.
Włóczka bez włókien naturalnych nie da się namoczyć, napiąć i wysuszyć, by w ten sposób nadać kształt i wygląd.
Włókna sztuczne i syntetyczne trzeba stabilizować żelazkiem, ale tu trzeba działać ostrożnie, by nie przedobrzyć.
Tak właśnie stabilizowałam wykonaną chustę, ale zrobiłam to delikatnie, by wyrób zachował elastyczność i puszystość.


W tej chuście nie zrobiłam czubka, jak zwykle robi się to w chustach, ale wykonałam trochę inaczej, jak widać na fotce :))