sobota, 30 września 2017

Zaczynam frywolitkowe wieczory - lekcja #1

Od zawsze kochałam druty, ale ręce trochę chcą od nich odpocząć, więc musiałam je schować do szuflady.
Frywolitkę znam od dawna, ale zawsze czółenka ustępowały miejsca innym robótkom, a przede wszystkim wspomnianym drutom.
Jednak parę lat temu Koleżanka poprosiła mnie o naukę frywolitkowania i od tego czasu frywolenie coraz częściej gości w moich rękach.

Czas letni upłynął mi na hafcie krzyżykowym (o nim piszę w drugim blogu), ale teraz jesień już, szybko robi się ciemno, co nie sprzyja mojemu wyszywaniu, a długie wieczory zwykle poświęcałam robótkom na drutach.
Teraz wieczorami w moje ręce wskakują czółenka.

Zrobiłam pierwszą z zaplanowanych gwiazdek (taką już robiłam w którymś roku), ale wzór mi się podoba, więc mam chęć wykonać takich kilka na upominki.

Właśnie kończyłam robić gwiazdkę, gdy u jednej z blogowych koleżanek przeczytałam o nowej edycji zabawy frywolitkowej u Justyny i Reni.
W pierwszej edycji nie brałam udziału, ale czasem zaglądałam - byłam taką cichą obserwatorką poczynań uczestniczek zabawy.
Przeczytałam trochę późno o nowej edycji frywolitkowania, ale nie za późno, by zmieścić się w miesiącu wrześniu, bo tym razem spróbuję pobawić się frywolitką w grupie, w grupie raźniej i zawsze to większa mobilizacja.
Zobaczymy jak długo wytrwam w tej zabawie. :)))

Do pierwszego tematu - Kółka i łuczki, wykonałam zakładeczkę asymetryczną.

Oto ona:
A to wspomniana wcześniej gwiazdka.


Banerek zabawy