sobota, 6 marca 2010

Aby zająć czymś ręce

Nie mam zapotrzebowania na sweterki, bluzki tudzież inne odzienie, bo szafa już nie mieści, więc robię serwetki i inne różności, które mogą się przydać.
Jednak te inne różności robię do szuflady, by później z niej wyciągnąć i zrobić z tym czymś użytek.

Tak stało się z kwadratami, których zrobiłam już kilka.
Fotki dwóch kwadratów pokazałam wcześniej, a o pozostałych napiszę innym razem.

Gdy nie mam ochoty kontynuować (szczególnie przy sztucznym świetle) jakiejś zaczętej robótki, chwytam za druty i zaczynam robić jakiś nowy drobiazg.

Tak było wczorajszego wieczoru.
Jakiś dziwny nastrój mnie opanował, że co wzięłam którąś z robótek "w toku", to po zrobieniu rządka lub dwóch traciłam ochotę na kontynuowanie pracy.

W końcu chwyciłam za pięć drutów i zaczęłam przerabiać oczko po oczku, a teraz zastanawiam się, co z tego zrobić.


Pewnie coś wymyślę, ale o tym napiszę, gdy pomysł zostanie zrealizowany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz