Nie mam zapotrzebowania na sweterki, bluzki tudzież inne odzienie, bo szafa
już nie mieści, więc robię serwetki i inne różności, które mogą się przydać.
Jednak te inne różności robię do szuflady, by później z niej
wyciągnąć i zrobić z tym czymś użytek.
Tak stało się z kwadratami, których zrobiłam już kilka.
Fotki dwóch kwadratów pokazałam wcześniej, a o pozostałych napiszę innym razem.
Gdy nie mam ochoty kontynuować (szczególnie przy sztucznym świetle) jakiejś
zaczętej robótki, chwytam za druty i zaczynam robić jakiś nowy drobiazg.
Tak było wczorajszego wieczoru.
Jakiś dziwny nastrój mnie opanował, że co wzięłam którąś z robótek "w
toku", to po zrobieniu rządka lub dwóch traciłam ochotę na kontynuowanie
pracy.
W końcu chwyciłam za pięć drutów i zaczęłam przerabiać oczko po oczku, a
teraz zastanawiam się, co z tego zrobić.
Pewnie coś wymyślę, ale o tym napiszę, gdy pomysł zostanie zrealizowany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz