czwartek, 3 grudnia 2020

Serwetka Lauretka - finał

Serwetka "Lauretka" czekała na ciąg dalszy, ale jakoś nie miałam natchnienia na kontynuację, choć sięgałam po nią kilka, a może kilkanaście razy. 
Tym sposobem serwetka czekała rok (klik) na zagospodarowanie, ale... doczekała się.
Duża ilość pikotek zdecydowała o tym, że serwetka nie będzie pełniła roli serwetki, ale zaprezentuje się w formie obrazka.
Nabyłam odpowiedniej wielkości ramkę, przycięłam z kartonika tło, przymocowałam serwetkę i jest obrazek.
 



Obrazkom oszklonym bardzo trudno zrobić zdjęcie.
Fotki robione w innych miejscach i w otoczeniu różnych kolorów dały różny odcień bieli serwetki.
 
Chciałam ją przedstawić przy okazji zabawy z rzutami kości, ale serwetka prezentowana była wcześniej, a jeden z wymogów to, by praca nie była wcześniej publikowana.
Dlatego pokazuję efekt zagospodarowania serwetki dopiero dzisiaj.

10 komentarzy:

  1. Jest sama w swoim rodzaju, piękność.Jako obrazek fantazja. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. cudna jest, warto było ta długo na nią czekać. A obrazek wyszedł rewelacyjnie. Nadal podziwiam to Twoje frywolenie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu - dziękuję :)
      Myślałam, że ją jeszcze powiększę, ale zabrakło mi ochoty.
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  3. Przepiękna! Fantastyczna dekoracja!
    pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boska prezentacja cudnej serwetki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak prasowanie czy naciąganie pikotek to katorżnicza praca i omijam je wielkim łukiem;)serwetka tutaj prezentuje się świetnie, a czarne tło dokładnie podkreśla jej urodę.
    Pozdrawiam serdecznie i dbajcie o siebie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu - dziękuję :)
      Właśnie dlatego nie zdecydowałam się na jej zwiększenie i na rolę serwetki. :)
      Staramy się i Wy także dbajcie o siebie.
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń