czwartek, 4 września 2008

Kwiat o N płatkach - odcinek 4

Tak się rozpędziłam, że zrobiłam "na jednym oddechu" dwie serwetki.

Idąc tokiem ujmowania płatków, najpierw zrobiłam serwetkę "Pięć płatków" i jest to już czwarta z serii "Kwiat o N płatkach"
Bardzo podoba mi się ta seria, a dzięki zróżnicowanej ilości płatków, miejsca, w których leżą poszczególne serwetki, wyglądają jakoś trochę inaczej.
Serwetka o pięciu płatkach ma średnicę 31 cm.


A teraz najważniejsza serwetka,
bo od niej zaczyna się historia wariacji na temat:
"Kwiat o N płatkach".


Przeglądając czasopisma, natknęłam się w Poradniku Domowym nr 3 z 1995 roku na serwetkę czteropłatkową.
Autorkami tego projektu są Panie: Teresa Pięcek i Elżbieta Kowalska.

Gazetę odłożyłam, ale widok serwetki pozostał w pamięci i przez parę dni nie dawał mi spokoju.
Zabrałam się zatem za wykonanie tej serwetki, ale LICHO nie spało i sprawiło, że przez zagapienie (oglądałam coś ciekawego w TiVi) popełniłam błąd w pierwszym okrążeniu.
Ten błąd sprawił, że zamiast serwetki czteropłatkowej powstała ośmiopłatkowa.
W tej sytuacji postanowiłam, że zamiast wykonać od razu serwetkę o czterech płatkach, zrobię serię, zmniejszając w każdej kolejnej - tym razem celowo - ilość płatków.

Serwetka "Cztery płatki" ma średnicę 28 cm i jest większa od oryginału o 9 cm.
Różnica wypływa z zastosowania przeze mnie minimalnie grubszych (niż zakłada opis) nici oraz drutów nr 3 zamiast nr 2,5.


Gdy schła ukrochmalona i naciągnięta serwetka ośmiopłatkowa (dzień przed zamieszczeniem fotki na blogu), przeczytałam w mailu pytanie: czy masz książkę pt. "Z nitki i kordonka"?
Gdy kończyłam serwetkę, której kwiat ma sześć płatków, dotarła do mnie przesyłka, a w niej książka i dwa czasopisma.

Vivi - DZIĘKUJĘ, bardzo dziękuję!!!!! 

Ups!!! - Dotychczas nie pisałam, kto i co mi przysłał.
Skoro mi się napisało (tak z rozpędu, więc chyba tak miało być), to obiecuję przy różnych okazjach przypominać o otrzymanych wspaniałościach.

Wracając do przesyłki - jakież było moje zaskoczenie, gdy nie spojrzawszy na autorstwo książki, zaczęłam ją wertować i oczom moim ukazała się serwetka czteropłatkowa.
Dopiero wtedy spojrzałam i przeczytałam, że autorkami tej książki są Panie, na których serwetkę trafiłam w Poradniku Domowym.
Mam nadzieję, że obie Panie nie będą miały mi za złe, że wykonałam "Wariacje na temat serwetki czteropłatkowej".
Już wiem, że na podstawie tej książeczki powstaną jeszcze przynajmniej 2-3 serwetki.

1 komentarz:

  1. Takie były komentarze w poprzednim miejscu mojego blogowania:

    persjanka
    2008/09/05 07:39:30
    super..wyszla ci serwetka z historia...piekna kazda i kazda inna:)..bardzo mi sie podoba...jak to nieraz zaczynasz i nie wiesz jak skonczysz...a ty skonczylas cala seria pieknych serwetek..masz glowe..pomysly i talent..:)pozdrawiam ania
    -
    splocik
    2008/09/05 08:56:50
    Persjanka - dzięki :) Mnóstwo moich robótek ma swoją historię, o niektórych mogę tylko wspominać, bo już tych wyrobów nie ma u mnie albo w ogóle przestały istnieć.
    Często tak mam, że zaczynam z myślą o jednym projekcie, a kończę zupełnie innym efektem.
    Pozdrawiam ciepło.
    -
    Gość: Motylek73,
    2008/09/05 18:32:00
    Ta historia kryjąca się za każdą robótką sprawia, że są one nam takie bliskie. Skrawek materiału, przędzy, a tyle w nich uczuć i emocji, tyle wspomnień...
    -
    splocik
    2008/09/05 20:25:47
    Motylku - masz absolutną rację! Każda robótka, to kawałek nas.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń