Wzory żakardowe (kolorowe) sprawiają, że prosty w
formie sweterek może stać się prawdziwym dziełem.
Pamiętam, gdy (kiedyś tam - dawniej) były bardzo modne swetry z wrabianymi
kwiatami i figurami geometrycznymi oraz pejzażami, zwierzaczkami, wzorami
norweskimi, itp.
Zapragnęłam i ja mieć taki sweter.
Dziś byłaby to sukienka mini.
Pamiętam wzór - drzewo targane wiatrem.
Naszkicowałam na papierze rysunek w wymiarze pasującym do wielkości swetra.
Zabrałam się do robótki z wielką ochotą i z taką samą ochotą ją odrzuciłam.
Przyczyną były plączące się długie nitki po lewej stronie robótki.
Oj, gdybym wtedy miała tę wiedzę, którą mam dziś, pewnie byłabym dumna z mego
dzieła.
Gdybym wiedziała, co zrobić z tymi niesfornymi nitkami, których pełno wisiało
po lewej stronie i które plątały się w trakcie roboty.
Co prawda dopięłam swego, bo zrobiłam na swetrze drzewo, ale było to drzewo
spokojne z koroną pełną liści.
Jednakże sweter nie "pożył" długo, bo szybko przestał mi się
podobać - to jednak nie było to, co na początku zamierzałam.
Dziś widzę, że znów wzrasta zainteresowanie wrabianymi wzorami.
Szczególnie wyroby dziecięce ozdabiane są różnymi pojazdami, misiami, motylkami
itp.
Jak sobie poradzić z długimi łącznikami po lewej stronie robótki, pokazują
poniższe rysunki wyszperane w moich zbiorach.
Myślę, że są one dość czytelne i będą służyły pomocą tym, którzy chcą bawić się
tworzeniem wrabianych wzorów żakardowych.
Przypomniał mi się jeszcze inny sposób ozdabiania sweterków.
Zniechęcona nieznośnymi nitkami przy wzorach wrabianych, po prostu wyszyłam
taki oto pojazd na sweterku bratanka, a było to wiele lat temu.
Nawet już nie pamiętam skąd mam tę kartkę ze schematem.
Przy haftowaniu dzianiny można stosować takie same ściegi jak przy wyszywaniu
na tkaninach.
Jest jednak taki specyficzny sposób - nazywa się cerowaniem, w którym nitkę
przeprowadza się dokładnie tak jak przebiega nitka w oczku dzianiny.
Wówczas wyhaftowany rysunek wygląda jak wrabiany - jest tylko trochę wypukły.
Rysunek pokazuje wyszywanie oczkami cerowanymi.
Takie były komentarze w poprzednim miejscu mojego blogowania:
OdpowiedzUsuńmoteczek
2006/11/16 10:32:46
U Ciebie Splociku - jak zawsze - pełna precyzja i prostota przekazu, czyli wszystko czego laik potrzebuje, żeby pojąć o co chodzi.
Swoją drogą, to skąd Ty u licha wiedziałaś, że właśnie zastanawiam się jak profesjonalnie schować lub połączyć zmianę nitki w robótce?
Dodam jeszcze, że to nie pierwszy raz zdarza się tak, że nie zdążę pomyśleć, a już znajduję rozwiązanie u Ciebie na blogu. Cuda jakieś, czy "cóś".
Pozdrawiam serdecznie z cudnie oświetlonego dzisiaj przez słoneczko Słupska
-
splocik
2006/11/16 12:57:36
Moteczku - ano... cuda.
Staram się, niech to pozostanie moją słodką tajemnicą.
U mnie tez dzis bardzo słonecznie i ciepło.
Pozdrowionka.
-
fusilla
2006/11/16 13:03:00
Ło matko! To okazuje się, że swego czasu mistrzyni wrabianych wzorów byłam! Popełniłam dla moich wnuków kilkanascie sweterków, poduszkę i kapke w przróżne wrabiaństwa, łącznie z myszką miki i kaczorem donaldem. Był tez pociąg i bałwan zimą. Reszty nie pamietam. Pracowicie przekładałam furę moteczków. Cierpliwości toto uczy niesłychanej! Pozdrawiam pracusiowe robótkowe Dziewczyny!
-
splocik
2006/11/16 17:04:09
Fusilla - dzięki za wspomnienia.
Pozdrawiam ciepło.
-
makneta
2006/11/16 20:29:18
A ja zwykle plącze nitki aż dwa razy kiedy je zmieniam co sprawia że wzór jest wypukły i sweter robi się bardzo gruby tam gdzie jest wrabiany wzór. Chyba to jednak nie o to chodzi?
-
splocik
2006/11/16 23:29:12
Makneta - właśnie chodzi o to, aby nie plątać tylko jakby zaczepiać. Wtedy nitki nie plączą się przy robocie i nie zahaczają przy zakładaniu.
Pozdrawiam ciepło.