piątek, 30 września 2022

Dokończona robótka rzucona na taśmę

Wykonanie czegoś na ostatnią chwilę to taki rzut na taśmę, który właśnie mi się przytrafił.
W zabawie C&K, Renia zadała zadanie na wrzesień, aby wykonać coś czego w zabawie nie było, wykorzystać wzór, jakiego nie było, a jaki chciałoby się mieć.

Sęk w tym, że wiele jest splotów, które chciałabym przerobić i wykonać wyroby, które chciałabym mieć, ale...
Dużo dzianin w życiu zrobiłam, mnóstwo wzorów przerobiłam, rozwiązywałam "zagadki" pomagając innym wykonać splot ze zdjęcia, a teraz jestem na etapie, że niewiele mi potrzeba, a poza tym łapki już nie pozwalają na duże formy.

Trudno się mówi - nie zrobiłam nic czego nie było w zabawie, ale kiedyś zaczęłam robić taką przewiewną chustę i o tym nie pisałam.

Najpierw jednak wstęp.
Dawno temu kupiłam włóczkę, która mnie urzekła (pisałam o niej TUTAJ) z zamiarem wykonania letniej bluzki.
Miałam jednak problem przy robieniu bluzki, bo to krnąbrna włóczka "Falka" była - o tym napisałam TUTAJ
Po spruciu tego, co było przerobione, włóczka odleżała kilka lat.
Gdy któryś raz włóczka wpadła mi w ręce, zdecydowałam, że muszę coś z nią zrobić.
Doszłam do wniosku, że może nada się ona na letnią niegrzejącą chustę.
Musiałam tylko wybrać splot, który poradzi sobie z tą upartą włóczką.
Wykonałam kilka próbek i ostatecznie wybrałam taki dziurawy ażur. 

Zabrałam się do pracy tak około 2015 roku, ale gdy ręce zaczęły bardziej boleć, odłożyłam druty, a zajęłam się czółenkami i frywolitką.
Czyli chusta w stanie prawie skończonym przeleżała na dnie pudła z włóczkami... aż do teraz.

Teraz cały miesiąc kombinowałam, co zrobić, by wpisało się w propozycję Reni i żaden pomysł nie przyszedł do głowy.
Buszując w kartonie z włóczkami natknęłam się na tę nie skończoną chustę i postanowiłam ją dokończyć.
Musiałam nieźle główkować, jak ją robiłam, szczególnie jak robiłam brzegi.
Ostatecznie udało się, niepublikowana chusta jest gotowa i przyda się na wczesną jesień.


Brzegi zwijają się, bo to taka uparta włóczka jest.


Nawet widać, że w dzianinie włóczka układa się jak chce i za nic ma moje staranie o równe oczka.


Po naciągnięciu splot wygląda tak, jak poniżej, ale gdy puszczę luzem, to wygląda jak wyżej. 


Zastanawiam się tylko, czy jest sens wykonać "blokowanie", bo w przypadku tej uparciuchy brzegi  nawet po napinaniu będą się zwijać, a krochmalić chustę (?), to chyba nie jest najlepsze wyjście? :)))


Chustę wysyłam do zabawy u Reni i mam tylko nadzieję, że Renia zaliczy mi tę pracę.


Dziękuję za każde pozostawione słowo w komentarzu. :)

28 komentarzy:

  1. Hm, chusty szkoda, może potraktować ją żelazkiem, już tak robiłam.Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urszulo - ja też nie raz korzystałam z żelazka, ale z tą włóczka nie ryzykowałabym.
      Będę nosiła ją pod kurtką, jak szalik albo będę tak motać, by efekt zwijania był czymś naturalnym. :)))
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  2. No cóż tak to już jest czasem się nie utrafi z włóczką. Ale z tego co piszesz nie lubię odkładać na zaś, jak zacznę to i skończę bo przypominanie później jak się coś robiło mnóstwo czasu zajmuje.
    Nie mnie jednak zawsze chciałam mieć taki letni sweter z dużymi dziurami, ale jakoś odpowiedniego wzoru nie znalazłam. Twoja chusta jest the best i Renia na pewno ją zaliczy!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu - dziękuję :)
      Czasami zdarzało mi się coś odłożyć na dłużej, ale nie miałam problemu ze splotem tylko nie zawsze udało mi się trafić w ścisłość przerabiania oczek, po prostu musiałam wpaść na nowo w rytm dziania.
      Zobaczymy, co Renia na to. :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  3. Ciekawie wygląda ta chusta i na pewno przyda się wkrótce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anno - dziękuję :)
      Przyda się na pewno. :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  4. Splociku bardzo się cieszę, że dokończyłaś chustę, może jeszcze posłużyć. Choć czytając skład to o grzaniu nie mam mowy;) A wracając do składu. Nie ma sensu żebyś ją blokowała, może oczka się trochę wyrównają, ale co się urobisz to sama wiesz, a efektu większego nie będzie. Dziękuje za udział w zabawie i pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu - dziękuję :)
      Włóczka należy do tych chłodzących, ale po owinięciu szyi przynajmniej nie będzie za gorąco. :)))
      Po wypraniu spróbuje ją trochę ponaciągać, może oczka nieco wyrównają się, bo na rozprostowanie nie liczę.
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  5. Myślę, ze chusta się sprawdzi pomimo zwijania. Ładny ten ażur.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agaja - dziękuję :)
      Nie ma innego wyjścia, musi się sprawdzić. :)))
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  6. Piękna chusta. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alicjo - dziękuję :)
      Piękny jest kolor chusty, natomiast robiłam o wiele ładniejsze chusty - patrz etykieta "chusta".
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  7. Ładny wzór i ładna chusta, choć nieco uparta ;) Dobrze, że zmobilizowałaś się i ją skończyłaś. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anetto - dziękuję :)
      Jeśli nie skończyłabym jej, to ona skończyłaby na pewno nie w szafie.
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  8. Fajny wzór na letnie chusty. A ,że się trochę zwija nic nie szkodzi. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresko - dziękuję :)
      Jak się poowija szyję, to ten mały problem pewnie nie będzie tak zauważalny.
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  9. Takie chusty są bardzo fajne, lekkie i delikatne, jak zawiniesz w koło szyj to nie będzie widać niedociągnięć -:)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marylo - dziękuję :)
      Jestem tego samego zdania. :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  10. Dobrze, że dokończyłaś tę robótkę, bo chusta jest naprawdę śliczna. Faluje, żyje swoim życiem, i tak ma być w jej wypadku - widać, że jest lekka i miękka. Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Violko - dziękuję :)
      Jest lekka, miękka i chłodna w dotyku, więc nie jest chustą do grzania.
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  11. Czasami bywają takie włóczki jak i ludzie... uparciuchy . Co by się nie natłumaczyło, to one i tak swoje ;) Wzorek i kolorek za to śliczny .Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mięto - dziękuję :)
      Zgadzam się z Tobą, :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  12. Chusta śliczniutka i okazuje się, ze bardzo frywolna.
    Nie wim co to za włóczka, ale można wilgotną, naprężoną przeprasować żelazkiem przez szmatkę. Często robię tam z akrylowymi chustami.
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A-lenko - dziękuję :)
      Tej włóczki nie da się prasować, bo ta włóczka nie nadaje się do tego typu operacji.
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  13. Twoja chusta, jak moje podkładki, chce żyć własnym życiem, a nie jak jej każą... Kiedy zamotasz ją wokół szyi to i tak nie będzie miało znaczenia czy brzegi się zawijają czy nie i czy oczka wyglądają równo...
    Pozdrawiam!
    Motylek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Motylku - dziękuję :)
      Zgadzam się z Tobą, tak to bywa z upartymi włóczkami i nitkami. :)
      Każda chusta pozawijana wokół szyi chowa swoje prostości. :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń