sobota, 6 listopada 2010

Czwarty nietoperz - chusta

Dawno, dawno temu (latem), w czasie poGGaduszek z Maknetą wypłynął temat pewnej chusty, którą Ona wyszperała w sieci.
Chusta śliczna na kształt nietoperza - analizowałyśmy sposób jej wykonania.

Minęło sporo czasu - chyba ze dwa miesiące, zanim podjęłam próbę wykonania chusty.

Tak wyglądał jej początek.
Było kilka pruć, zanim udało mi się ustalić dobry rozkład tych pięciu listków i klinów między nimi.


Od powyższego etapu do tego, co poniżej, prułam jeszcze mnóstwo razy (już straciłam rachubę pruć), bo ciągle gdzieś popełniałam błąd w obliczeniach.
Jak widać na żyłce zaczęło robić się ciasno :)
To bardzo utrudniało kontrolę prawidłowości wykonywania każdego rządka.


Już zaczynałam mieć dość tych poprawek, więc postanowiłam, że więcej prucia nie będzie i nie będzie także 100% dokładności odwzorowania chusty.

Pasy powinny składać się z liści jednakowej wielkości, ale moje liście ciągle powiększały się (co któreś powtórzenie), więc dałam sobie spokój z ciągłą poprawką i liście będą takie, jakie wyjdą.

Gdybym miała robić tę chustę jeszcze raz, to już wiem, gdzie i jak powinnam postąpić, aby liście były równej wielkości, ale nie będę robić drugi raz :)))
Krótko przed zdarzeniem z paluszkiem, chustę miałam prawie gotową..., ale o tym będzie innym razem :)

1 komentarz:

  1. Takie były komentarze w poprzednim miejscu mojego blogowania:

    persjanka
    2010/11/07 07:56:38
    to zycze cierpliwosci bo chusta zapowiada sie pieknie..pozdrawiam ania
    -
    splocik
    2010/11/07 12:05:07
    Persjanka - cierpliwość, to moje drugie imię :))))
    Pozdrawiam ciepło.
    -
    janola
    2010/11/10 21:57:06
    Witaj Cierpliwości :-),
    to wyjątkowo potrzebna cecha przy robótkowaniu, uczyć się nam jej trzeba od Ciebie
    pozdrawiam
    -
    splocik
    2010/11/11 15:24:18
    Janola - witaj :) Sama uczyłam się cierpliwości przez wiele długich lat, ale chętnie się nią dzielę :)))
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń