sobota, 4 marca 2017

Historia złotych serwetek - podkładek

Podkładki frywolitkowe są już u właścicielki, więc mogę o nich napisać więcej.
Jak pisałam w poprzednim wpisie, zrobiłam najpierw serwetkę większą, ale doszłam do wniosku, że na podkładkę jest ciut za duża, więc zrobiłam drugą, mniejszą.

Jednak nie bardzo pasowała mi do tej większej, miała inne wykończenie.
Odłożyłam tę mniejszą serwetkę "na bok" i wykonałam drugą tej samej wielkości, ale wykończenie dopasowałam do tej większej i teraz było dobrze.

Ta z prawej wykonana była jako pierwsza.
Zaś z lewej, to ta druga, bardziej pasująca do większej serwetki.



Zrobiłam trzy następne w taki sam sposób, jak tę z lewej i powstał komplecik - jedna większa i cztery mniejsze serwetki podkładki.

Na fotce poniżej widać, że większa i mniejsza pasują do siebie.



A tak prezentuje się komplecik w całej okazałości i jest on już daleko ode mnie.
Komplecik poleciał w prezencie na inny kontynent.


1 komentarz:

  1. Takie były komentarze w poprzednim miejscu mojego blogowania:

    urszula97
    2017/03/04 21:49:00
    Cóż napisać,cudowne .
    -
    splocik
    2017/03/05 09:09:02
    Urszula97 - dziękuję :)
    Pozdrawiam ciepło.
    -
    NInka46
    2017/03/06 17:00:45
    Bardzo ładne. Az szkoda używać :) Chyba trochę czasu zajęło ich wykonanie.
    -
    splocik
    2017/03/06 19:44:37
    Ninko - dziękuję :)
    Trochę to trwało, ale zaczęłam odpowiednio wcześnie i tak wieczorami po kawałku, po kawałku i powstało tyle, ile widać na fotkach.
    Nie spieszyło mi się, więc trwało to prawie miesiąc.
    Pozdrawiam ciepło.
    -
    fusilla
    2017/03/19 18:36:58
    Frywolitkowe cuda są piękne, więc moje wprawki szydełkowe może i nie najwyższych lotów, ale zawsze własne, i tym się cieszę tak samo, jak ogladam Twoje arcydzieła! :-))))
    -
    splocik
    2017/03/19 20:02:25
    Fusilla - dziękuję :)
    Twoje szydełkowce, to już nie są wprawki, ale coraz piękniejsze dzieła. :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń