Brak słoneczka na niebie zrekompensowałam serwetkami żółtymi.
Razem jest ich 5, ale dopiero 3 ukrochmaliłam.
Tak sobie przerabiałam oczka, przerabiałam i przerabiałam, aż wyszło to, co
widać.
Serwetka powstała bez żadnego schematu, czy opisu, a tak po prostu - z głowy.
Uprzedzam od razu, że ani projektu ani opisu nie robiłam.
Ta trójkątna serwetka, to także moja fantazja.
Jedynie element środkowego płatka zaczerpnęłam z serwetki, którą robiłam
wcześniej, a która jeszcze nie jest ukrochmalona.
Tę serwetkę wykonałam zaraz po wysłaniu białej wersji
do Motylka.
To jest średnia wielkość serwetki robiona według książkowego opisu
wykonania.
Zaczęłam też dużą serwetkę z tym motywem, ale coś w opisie nie pasuje, bo
wychodziło za dużo oczek w płatkach kwiatu.
Wyglądało to tak:
Musiałam to spruć, bo nie wyglądało ciekawie i nie dało się w żaden sposób
naciągnąć.
Rozpoczęłam na nowo i naniosłam własne poprawki.
Serwetka jest już skończona i czeka na ukrochmalenie.
Zauważyłam, że ostatnia fotka najbardziej oddaje prawdziwą barwę nici.
Takie były komentarze w poprzednim miejscu mojego blogowania:
OdpowiedzUsuńvioletta666
2013/03/28 00:24:22
Cudnie wyglądają te serwety i mają fantstyczny kolor ;) pozdrawiam cieplutko Viola
-
splocik
2013/03/28 14:01:30
Violetta666 - dziękuję :) Miło mi, że się podobają :)
Pozdrawiam ciepło.
-
urszula97
2013/03/28 15:39:41
tęskno za słoneczkiem, są piekne,
-
magnolia
2013/03/28 19:30:39
sliczne zolciutkie serwetki a pierwsza kwiatuszek prawdziwie wiosenny ;)
pozdrawiam serdecznie magnolia;)
-
splocik
2013/03/29 13:23:29
Urszula97 - dziękuję :) Słoneczko potrzebne od zaraz chyba nie tylko mi i Tobie :)
Magnolia - dziękuję :) Taki mi kwiatuszek wyszedł... niechcący całkiem :)
Pozdrawiam ciepło.