piątek, 23 czerwca 2023

Jajo nr 2 w koronkach - do świątecznych zabaw

Jak pisałam TUTAJ, będę robiła 12 koronkowych ubranek na jajka.
Dzisiaj przedstawiam koszulkę, którą wykonałam tym samym wzorem, co poprzednią, tylko że ta jest koloru jasnozielonego.
Jak widać, nie robię zawieszenia z tasiemki, bo Koleżanka ma inny pomysł, nie wnikam, ale ciekawość, wiecie... 
Poczekam zatem, a po ubraniu wszystkich jajek, pewnie ciekawość zostanie zaspokojona... 


W słońcu ten blady zielony kolor kordonka wygląda jak żółty.


Jak położyć je o bok siebie (z jajkiem nr 1), to różnicę widać.


Jajko posyłam do zabaw wielkanocnych...


Dziękuję za każde pozostawione słowo w komentarzu. :) 

niedziela, 18 czerwca 2023

Test również dla moich łapek - chusta Betka

Po intensywnym namyśle, zdecydowałam się na przetestowanie dla Reni, chusty Jej projektu - TUTAJ
Trochę wahałam się nad tym, bo dawno nie robiłam tak dużej formy dzianiny. 
Przeważyła jednak chęć pomachania drutami, nawet kosztem bólu rąk, czego nie uniknęłam, ale tego byłam świadoma. 
Reniu, nie rób sobie wyrzutów. :)

Kocham druty i to jest ponad wszystko, ale w życiu przed blogowym, a także w początkach blogowania narobiłam sporo rzeczy i teraz druty są wspomnieniem, bo ręce odmawiają posłuszeństwa, więc po tej pracy muszę odpocząć od takich dużych rozmiarów.
Może przytrafią się jeszcze jakieś serwetki dziane...

Wracając do chusty, Renia nazwała ją Betka i coś w tym jest, bo wykonanie jej, to... betka.

Oto Batka w moim wykonaniu.
Na plenerową sesję nie było pogody, a z braku ludzia, prezentacja na wieszaku.
 

Trochę szczegółów...
Do wykonania chusty wybrałam bardzo cienką, maszynową przędzę lnianą (len 100%) skręconą w dwie nitki - grubości nie pamiętam, a na cewkach nie ma oznaczeń.
Można ją porównać do grubości przędzy miedzy 80x2 Tex, a 90x2 Tex. 
Przerabiałam ją w dwie nitki na drutach nr 4 z żyłką.
Grubsza włóczka, to Mimoza (330m na 100g), (100% akryl). 


Zamiast w plenerze, jeszcze prezentacja na meblu.
Przy blokowaniu nie rozciągałam chusty zbytnio, to chyba widać. 


Wykonałam według opisu/schematu Reni: rozpoczęcie, raport początkowy oraz sześć powtórzeń raportu podstawowego plus dodatkowy pasek początkowy (20 rządków) tegoż raportu podstawowego.
Po lekkim zblokowaniu chusta osiągnęła wymiary: długi bok 170 cm, wysokość  80 cm.
Chusta waży 120g, przy czym lnu zużyłam 50g, a akrylu 70g.
 


Chustę robiło się bardzo przyjemnie i udało mi się uniknąć pomyłek oraz prucia - to chyba efekt testowania i zwiększonej uwagi.
Wzór jest powtarzalny i po którymś powtórzeniu robi się niemal na pamięć, zerkając tylko na rozpoczęcie kolejnego rzadka.
Tak sobie myślę, że każda dziewiarka może ją wykonać, nawet początkująca, ale mająca już za sobą pierwsze prace z ażurem.
Może taka mała wskazówka, by dobrze wczytać się w opisy i uwagi autorki.

Dziękuję Reniu za możliwość przetestowania tego projektu, wzór jest prosty, chusta jest super.
Jeśli nie zostanie u mnie, to na pewno pójdzie w inne ręce.

Chustę posyłam do zabawy u Reni.


Dziękuję za każde pozostawione słowo w komentarzu. :) 

piątek, 16 czerwca 2023

Niebieska frywolna z łańcuszkowym ogonkiem

Bardzo lubię robić zakładki do książek nie tylko haftowane, o których piszę w moim pierwszym blogu - TUTAJ
Frywolitkowo wykonuję różne zakładki, raczej są to proste wzory, wśród których są też moje własne.
Czasami lubię wracać do wykonywanych już wzorów, które nie wymagają ciągłej uwagi.
Takimi wzorami robię zakładki najczęściej podczas oglądania wieczornych filmów lub na działce w czasie odpoczynku od pracy ogrodnika. 

Tym razem powstała niebieska zakładka, a właściwie błękitna, tylko, że aparat pozwolił sobie nieco koloru dodać.
Zakładkę zaopatrzyłam w ogonek z kółeczek tworzących łańcuszek zakończony pędzelkiem - chwostem.


Nie może zabraknąć fotki zakładki na tle książki,


Zakładka poleci do zabawy u Reni.


Dziękuję za każde pozostawione słowo w komentarzu. :) 

środa, 17 maja 2023

Jajo nr 1 w koronkach - do świątecznych zabaw

Koleżanka uraczyła mnie kompletem (12 szt.) jajek plastikowych z prośbą o "ubranie" ich w koronki.
Zasugerowała, że nie muszę się spieszyć i mogę spokojnie robić przez cały rok, więc przystałam na prośbę.
Postanowiłam, że będę wykonywać co miesiąc jedno jajo do zabaw: Od WN do WN oraz Pascha 2023-2024 i będę prezentować je w tym blogu, natomiast w blogu głównym będę prezentować kartki świąteczne również do tych zabaw.

A teraz jajo w koronkach.
Na pierwsze jajo (wielkości 10 cm) wykonałam koszulkę z żółtej Maxi, tylko w słoneczny dzień trudno uchwycić ten właściwy kolor.

Na liściach funkii - kolor koronki za jasny.


Może w cieniu będzie lepiej...
Okazuje się, że w cieniu kolor koszulki wyszedł najbliższy właściwemu.


I to jajo w żółtej koszulce posyłam do zabawy u Katarzyny


oraz do zabawy u The Primitive Moon.


Dziękuję za każde pozostawione słowo w komentarzu. :) 

poniedziałek, 15 maja 2023

Dekoracyjna ampla w maju

W ramach zabawy Małe Dekoracje, wykonałam prostą amplę, czyli zawieszkę na doniczkę z kwiatkiem.
Zrobiłam ją z białego sznurka bieliźnianego, kiedyś kupionego i leżącego na dnie pudła z różnościami.
 

Zastosowałam dwa podstawowe węzły - płaski i spiralny.
Ampla ma trzy przęsła, które w dolnej części przemiennie zaplatałam węzłami płaskimi tworząc koszyczek na doniczkę. na dole połączyłam wszystkie sznurki opaską i to wszystko.
W górnej części przęseł wmontowałam drewniane kółka.


Ample mogą wisieć przy ścianie, ale równie dobrze można zawiesić je u sufitu. 

Wspomnieniowo...

Pierwszy raz pisałam o amplach TUTAJ, gdzie zamieściłam opis wykonania takiego wiszącego ogródka.

Chciałam odnieść się do późniejszego wpisu o odnalezionych pierwszych, najprostszych amplach, ale okazało się, że tego wpisu nie przeniosłam przenosząc się z bloxa.
Zacytuję więc z mojego archiwum i dodam fotkę jeszcze z tamtym adresem.

Pisałam wówczas:
"Nie pamiętam, kiedy zrobiłam ample (zawieszki na doniczki z kwiatami) ze sznurka sizalowego, ale było to na długo przed rozpoczęciem blogowania.
Widocznie doszłam do wniosku, że nie pasowały mi w danym czasie, więc odłożyłam je a/a i... zapomniałam.
Teraz odkryłam je (sztuk dwie) przy okazji robienia robienia porządków w moim robótkowym królestwie
Były to jedne z pierwszych, jakie w ogóle zrobiłam, bo ample wykonane zostały w najprostszej formie, bez jakichkolwiek ozdóbek i dodatków.
Najpewniej były to prace wykonane z kimś, kogo uczyłam tej techniki."

I to jest fotka tych najpierwszych zawieszek do kwiatów.
 

Fotka z paprotką leci do zabawy u Reni.


Pojawi się też w podsumowaniu maja, w pierwszym moim blogu - TUTAJ


Dziękuję za każde pozostawione słowo w komentarzu. :)