W miniony weekend udało mi się skończyć nietoperza, którego robiłam bardzo
długo ze względu na ręce.
Znam takie osoby, które zrobiłyby taką robótkę w kilka dni.
Ja robiłam tę chustę po raz drugi od od nowa, od samego początku,
gdyż poprzednią (inną) wersję sprułam, jak wcześniej pisałam.
Teraz nietoperz jest już u właścicielki, której bardzo podoba się i może
Ją ogrzewać w te chłodne dni.
Tak wygląda z lotu ptaka.
Tak wygląda fragment nieco bliżej.
Teraz duże formy wykreślam z planów, a zajmę się wyłącznie małymi
rzeczami.