Serwetka, która miała być prezentem, została u mnie.
Powód tego jest bardzo prosty...
Podczas napinania wykrochmalonych serwetek, okazało się, że w tej serwetce
gdzieś było niedokładnie złapane oczko przy tworzeniu ażurku.
W tym miejscu serwetka troszkę się spruła i mogłam ją naprawić dopiero po
wyschnięciu.
Do takiej naprawy musiałam posłużyć się szydełkiem i igłą.
W miejsce tej serwetki, jako prezent poleciała inna, która jest wśród
pokazanych wcześniej czerwonych serwetek.
Oto serwetka, która będzie u mnie ozdobą w Święta.
Moje robótki - dzianina, serwetki wykonane na drutach, frywolitkowe ozdoby i zakładki, makrama
wtorek, 25 grudnia 2012
wtorek, 18 grudnia 2012
Czerwone serwetki
Listopadowe wieczory poświęcałam na dzianie stalowej chusty i serwetek na
prezenty świąteczne.
Teraz przesyłki dotarły bądź docierają na miejsca, więc mogę już ujawnić serwetki - prezenty.
Serwetki mają różne średnice, ale nie zapisałam ich wielkości przed wysłaniem - pośpiech to, czy skleroza? :))))))
Zrobiłam jeszcze jedną białą.
Teraz dzieję komplet dla siebie i myślę, że zdążę skończyć, by stały się częścią dekoracji świątecznej.
Teraz przesyłki dotarły bądź docierają na miejsca, więc mogę już ujawnić serwetki - prezenty.
Serwetki mają różne średnice, ale nie zapisałam ich wielkości przed wysłaniem - pośpiech to, czy skleroza? :))))))
Zrobiłam jeszcze jedną białą.
Teraz dzieję komplet dla siebie i myślę, że zdążę skończyć, by stały się częścią dekoracji świątecznej.
sobota, 8 grudnia 2012
Chusta w kolorze stali
Miała być a tym kolorze i jest.
Włóczka bez włókien naturalnych nie da się namoczyć, napiąć i wysuszyć, by w ten sposób nadać kształt i wygląd.
Włókna sztuczne i syntetyczne trzeba stabilizować żelazkiem, ale tu trzeba działać ostrożnie, by nie przedobrzyć.
Tak właśnie stabilizowałam wykonaną chustę, ale zrobiłam to delikatnie, by wyrób zachował elastyczność i puszystość.
W tej chuście nie zrobiłam czubka, jak zwykle robi się to w chustach, ale wykonałam trochę inaczej, jak widać na fotce :))
Włóczka bez włókien naturalnych nie da się namoczyć, napiąć i wysuszyć, by w ten sposób nadać kształt i wygląd.
Włókna sztuczne i syntetyczne trzeba stabilizować żelazkiem, ale tu trzeba działać ostrożnie, by nie przedobrzyć.
Tak właśnie stabilizowałam wykonaną chustę, ale zrobiłam to delikatnie, by wyrób zachował elastyczność i puszystość.
W tej chuście nie zrobiłam czubka, jak zwykle robi się to w chustach, ale wykonałam trochę inaczej, jak widać na fotce :))
niedziela, 25 listopada 2012
Czy to chwilowy przestój?
To nie jest przestój robótkowy, tylko walka
szydełka z drutami.
Szydełkiem robię drobiazgi świąteczne, a na drutach mam coś, co jeszcze nie może ujrzeć światła sieci :)
Zrobiłam na drutach kilka drobiazgów, ale czekają na usztywnienie.
Zrobiłam też coś większego, ale czeka na wypranie i ustabilizowanie.
Czy widać, co z tego wyłoni się po wypraniu i uformowaniu? :)))
Szydełkiem robię drobiazgi świąteczne, a na drutach mam coś, co jeszcze nie może ujrzeć światła sieci :)
Zrobiłam na drutach kilka drobiazgów, ale czekają na usztywnienie.
Zrobiłam też coś większego, ale czeka na wypranie i ustabilizowanie.
Czy widać, co z tego wyłoni się po wypraniu i uformowaniu? :)))
wtorek, 23 października 2012
Będzie potrzebna na chłody
Zbliżają się chłody, zbliża się okres, którego nie lubię, ale inaczej się
nie da, jak tylko przygotować się na przetrwanie zimy.
Ja czapek nie znoszę i właściwie nie noszę - wolę kaptur. Jedyna czapka leży w szafie... na wszelki wypadek :)))
Jednak mój Ktoś potrzebuje czapki różne - mniej i bardziej ciepłe.
Niewiele myśląc, chwyciłam za drutki i resztę włóczki w ilości akuratnej na czapkę... i czapka jest :)))
Czapka bez głowy...
Czapka z głową...
Wykonałam tę czapkę w oparciu o wykonaną i opisaną dużo wcześniej, z tą różnicą, że zamiast przeplotów warkoczowych, zastosowałam 5 wykrzywionych prążków.
Ja czapek nie znoszę i właściwie nie noszę - wolę kaptur. Jedyna czapka leży w szafie... na wszelki wypadek :)))
Jednak mój Ktoś potrzebuje czapki różne - mniej i bardziej ciepłe.
Niewiele myśląc, chwyciłam za drutki i resztę włóczki w ilości akuratnej na czapkę... i czapka jest :)))
Czapka bez głowy...
Wykonałam tę czapkę w oparciu o wykonaną i opisaną dużo wcześniej, z tą różnicą, że zamiast przeplotów warkoczowych, zastosowałam 5 wykrzywionych prążków.
czwartek, 11 października 2012
Dziane poduszeczki - igielniki
Robiłam różne igielniki lub inaczej poduszeczki do igieł i szpilek.
Były wyszywane krzyżykami
- takie krzywe poduszeczki
- w postaci breloczka
Były kreseczkowe - w postaci breloczka
Były wykonane techniką makramy
Były wykonane szydełkiem
Przyszła pora na poduszeczki - igielniki dziane :)
Tym razem wykonałam dwie proste poduszeczki, wykorzystując resztki włóczek.
Zastosowałam proste sploty - dżersej, francuski (dwulewy) i jako wzorki - oczka w układzie odwrotnym (na prawych oczkach wykonany wzorek oczkami lewymi) oraz przeplatanie.
Poduszeczka zielona - użyłam włóczkę w dwóch odcieniach zieleni.
Poduszeczka niebiesko - biała - użyłam włóczkę białą oraz dwa odcienie koloru niebieskiego.
Każda poduszeczka wykonana jest z dwóch prostokątów, połączonych szydełkiem.
Na zakończenie łączenia zrobiłam łańcuszek na zawieszkę.
Mocując łańcuszek w rogu poduszeczki, zrobiłam kwiatek z pętli łańcuszka mocowanych w tym samym punkcie narożnika.
Wypełnienie poduszeczek stanowi gąbka.
Były wyszywane krzyżykami
- takie krzywe poduszeczki
- w postaci breloczka
Były kreseczkowe - w postaci breloczka
Były wykonane techniką makramy
Były wykonane szydełkiem
Przyszła pora na poduszeczki - igielniki dziane :)
Tym razem wykonałam dwie proste poduszeczki, wykorzystując resztki włóczek.
Zastosowałam proste sploty - dżersej, francuski (dwulewy) i jako wzorki - oczka w układzie odwrotnym (na prawych oczkach wykonany wzorek oczkami lewymi) oraz przeplatanie.
Poduszeczka zielona - użyłam włóczkę w dwóch odcieniach zieleni.
Poduszeczka niebiesko - biała - użyłam włóczkę białą oraz dwa odcienie koloru niebieskiego.
Każda poduszeczka wykonana jest z dwóch prostokątów, połączonych szydełkiem.
Na zakończenie łączenia zrobiłam łańcuszek na zawieszkę.
Mocując łańcuszek w rogu poduszeczki, zrobiłam kwiatek z pętli łańcuszka mocowanych w tym samym punkcie narożnika.
Wypełnienie poduszeczek stanowi gąbka.
czwartek, 13 września 2012
Dla małego facecika - kamizelka
Zrobiona kilkanaście dni temu...
Do wykonania kamizelki dla malucha, wykorzystałam trochę ponad pół motka bordowej włóczki i resztówki z kolorków innych.
Jest już u właściciela, któremu najbardziej spodobały się guziczki :)
Wykonałam ją w jednym kawałku splotem dwulewym (znaczy francuskim) robiąc same oczka prawe. Zszywanie jest tylko na ramionach.
Brzegi pach oraz dekoltu z zapięciem wykończyłam oczkami rakowymi.
Facecik super prezentował się w tej kamizelce, która będzie jakiś czas "rosła" razem z nim dzięki francuskiemu splotowi rozciągającemu się po długości :))
Do wykonania kamizelki dla malucha, wykorzystałam trochę ponad pół motka bordowej włóczki i resztówki z kolorków innych.
Wykonałam ją w jednym kawałku splotem dwulewym (znaczy francuskim) robiąc same oczka prawe. Zszywanie jest tylko na ramionach.
Brzegi pach oraz dekoltu z zapięciem wykończyłam oczkami rakowymi.
Facecik super prezentował się w tej kamizelce, która będzie jakiś czas "rosła" razem z nim dzięki francuskiemu splotowi rozciągającemu się po długości :))
niedziela, 26 sierpnia 2012
A kwadraty czekały... na swój czas
Kwadraty czekały na swój czas i swoje wejście i... doczekały się.
Potrzebowałam na szybko coś w prezencie, kwadraty były na to gotowe :)))
Z czterech kwadratów wykonałam dwie poduchy.
Jak we wcześniejszych poduchach, w tych także zastosowałam sznurowanie tasiemką.
Z jednej strony wyglądają tak:
A z drugiej strony wyglądają tak:
Kwadraty są różnej wielkości.
Czerwone są mniejsze, więc sznurowanie wypada po czerwonej stronie poduch.
Natomiast boki poduch są jakby przedłużeniem tej drugiej strony (to jest taki brudny róż).
To sprawiło, że poduchy z tej różowawej strony są wypukłe, zaś po stronie czerwonej są bardziej płaskie.
Poduchy bardzo spodobały się i szybko znalazły swoje miejsce:)))
Potrzebowałam na szybko coś w prezencie, kwadraty były na to gotowe :)))
Z czterech kwadratów wykonałam dwie poduchy.
Jak we wcześniejszych poduchach, w tych także zastosowałam sznurowanie tasiemką.
Z jednej strony wyglądają tak:
A z drugiej strony wyglądają tak:
Kwadraty są różnej wielkości.
Czerwone są mniejsze, więc sznurowanie wypada po czerwonej stronie poduch.
Natomiast boki poduch są jakby przedłużeniem tej drugiej strony (to jest taki brudny róż).
To sprawiło, że poduchy z tej różowawej strony są wypukłe, zaś po stronie czerwonej są bardziej płaskie.
Poduchy bardzo spodobały się i szybko znalazły swoje miejsce:)))
poniedziałek, 23 lipca 2012
Cieniutka, błękitna chusta
Z przerwami i zamiennie z innymi robótkami powoli powstawała błękitna chusta.
Wykonałam ją z włóczki otrzymanej od Kundzi.
Ponieważ włóczka cienka to i druty cienkie, a skoro jedno i drugie cienkie, to robótka musiała potrwać dłużej.
Początek był prosty i robiło się szybko - splot dżersej co kilka rządków przepleciony rządkiem z dziurkami.
Ozdobny ażurek był dość monotonny, nitka cienka, więc praca trochę dłużyła się.
Gdyby nie ta monotonność, pewnie chusta byłaby większa, ale wraz z wyrobieniem drugiego (50 g) motka włóczki, postanowiłam robótkę zakończyć.
Splot ażurowy (ozdobny) rozszyfrowałam z fotografii - kto odwiedza mnie od dłuższego czasu wie, że rozszyfrowanie splotu ze zdjęcia nie stanowi dla mnie problemu, chyba, że zdjęcie jest bardzo niewyraźne :)))
Chusta jest bardzo cieniutka, delikatna i taka milusia.
Ostatnio były zimne i wilgotne dni, więc chusta leżała i czekała na lepsze czasy.
Teraz zrobiło się ciepło, więc ją wypiorę i ustabilizuję.
I odłożę na półkę - przeznaczenie znajdzie się w odpowiednim momencie.
wtorek, 10 lipca 2012
Instrukcje i aforyzm Konfucjusza
Kilka razy obiecywałam instruktaż i sesję fotkową na temat wykonywania
rzędów skróconych.
To są fotki początkowej fazy wykonywania rzędu skróconego.
Ciągu dalszego fotek, a także opisu wykonania rzędów skróconych nie będzie, ale odsyłam do sieci, w której jest sporo instrukcji (filmowych też) dotyczących tej czynności.
W tym blogu tego jeszcze nie pisałam, tylko odwoływałam się do wpisów publikowanych w pierwszym moim blogu, ale przyszedł czas, że muszę napisać też tutaj i jest to ostatni wpis na ten temat.
W obliczu tego, co ostatnio dzieje się w necie (pisałam o tym w drugim blogu), zaprzestaję systematycznego pisania notek w formie instruktażowej, bo nadal są osoby, które kopiują i rozpowszechniają na swoich stronach zdjęcia i opisy moich prac (często ZA KASĘ niekoniecznie dla siebie). Być może, że od czasu do czasu jakiś instruktaż pojawi się, z tym, że nie na pewno.
Poświęciłam sporo czasu na przygotowanie tych prac, opublikowałam zdjęcia wraz z notatkami w moich blogach, gdzie są one dostępne do wykorzystania przez zainteresowane osoby wyłącznie dla własnych potrzeb/robótek - ZA DARMO!!!
PODKREŚLAM - nie mam nic przeciwko podaniu linku do danej instrukcji, czy danego wyrobu, ale nie toleruję kopiowania zdjęć oraz opisów i przekazywania w postaci plików DO POBRANIA!!!
Mimo, że miałam w zakładkach obu blogów zastrzeżenie, iż nie życzę sobie kopiowania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z moich blogów, to nadal napotykam brak szacunku dla mojej pracy i mojej własności, więc dodałam jeszcze jedną uwagę i zastrzeżenie.
Wiem, że nie jestem osamotniona w tej sprawie i wiele robótkujących blogowiczek spotyka się z tym samym problemem.
Czy naprawdę nie da się nic zrobić w tej sprawie?
*****
Lubię czasami sięgnąć po Księgę aforyzmów i przysłów, otworzyć na dowolnej stronie i przeczytać to, na co wzrok natrafi tej chwili.
Jakże pasuje do powyższej treści aforyzm, który przeczytałam ostatnio.
Słowa w nim zawarte, są warte zastanowienia i poszukania sposobu, a także odpowiedzi na pytanie - JAK TO UCZYNIĆ?
"Zróbcie, by uczciwość opłacała się bardziej niż kradzież, a nie będzie kradzieży" - Konfucjusz
To są fotki początkowej fazy wykonywania rzędu skróconego.
Ciągu dalszego fotek, a także opisu wykonania rzędów skróconych nie będzie, ale odsyłam do sieci, w której jest sporo instrukcji (filmowych też) dotyczących tej czynności.
W tym blogu tego jeszcze nie pisałam, tylko odwoływałam się do wpisów publikowanych w pierwszym moim blogu, ale przyszedł czas, że muszę napisać też tutaj i jest to ostatni wpis na ten temat.
W obliczu tego, co ostatnio dzieje się w necie (pisałam o tym w drugim blogu), zaprzestaję systematycznego pisania notek w formie instruktażowej, bo nadal są osoby, które kopiują i rozpowszechniają na swoich stronach zdjęcia i opisy moich prac (często ZA KASĘ niekoniecznie dla siebie). Być może, że od czasu do czasu jakiś instruktaż pojawi się, z tym, że nie na pewno.
Poświęciłam sporo czasu na przygotowanie tych prac, opublikowałam zdjęcia wraz z notatkami w moich blogach, gdzie są one dostępne do wykorzystania przez zainteresowane osoby wyłącznie dla własnych potrzeb/robótek - ZA DARMO!!!
PODKREŚLAM - nie mam nic przeciwko podaniu linku do danej instrukcji, czy danego wyrobu, ale nie toleruję kopiowania zdjęć oraz opisów i przekazywania w postaci plików DO POBRANIA!!!
Mimo, że miałam w zakładkach obu blogów zastrzeżenie, iż nie życzę sobie kopiowania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z moich blogów, to nadal napotykam brak szacunku dla mojej pracy i mojej własności, więc dodałam jeszcze jedną uwagę i zastrzeżenie.
Wiem, że nie jestem osamotniona w tej sprawie i wiele robótkujących blogowiczek spotyka się z tym samym problemem.
Czy naprawdę nie da się nic zrobić w tej sprawie?
*****
Lubię czasami sięgnąć po Księgę aforyzmów i przysłów, otworzyć na dowolnej stronie i przeczytać to, na co wzrok natrafi tej chwili.
Jakże pasuje do powyższej treści aforyzm, który przeczytałam ostatnio.
Słowa w nim zawarte, są warte zastanowienia i poszukania sposobu, a także odpowiedzi na pytanie - JAK TO UCZYNIĆ?
"Zróbcie, by uczciwość opłacała się bardziej niż kradzież, a nie będzie kradzieży" - Konfucjusz
czwartek, 7 czerwca 2012
Dla Motylkowej Kruszynki
Na początku maja zabrałam się za zrobienie prezentu dla Motylka, a właściwie
dla Jej Kruszynki.
Wykonałam kilka próbek i rozpoczęłam wykonanie letniej, minimalnie ażurowej narzutki dla Kruszynki.
Wcześniej jeszcze nie mogłam napisać, co robię, ale robiłam, robiłam, tak bez opisu tworząc to, co przychodziło mi na myśl po wykonaniu każdego kolejnego rządka.
Zwykle w nowych projektach wykorzystuje się wzorki/sploty już wykonywane albo nowe na podstawie jakiegoś opisu lub takie, które powstają przez przypadek w wyniku jakiegoś niewłaściwego przeplatania.
Ja postanowiłam wykorzystać motyw listka, różnej wielkości i w różnym układzie.
Wyszło coś takiego.
Na zdjęciu listki wyglądają, jak wklęsłe, a one są wypukłe, co widać na ostatnich fotkach.
Patrząc na powyższy widok stwierdziłam, że czegoś tu brakuje, że narzutka jest ładna, podoba mi się, ale jest jakaś mdła.
Pomyślałam, że trzeba ją ożywić.
Jak pomyślałam, tak zrobiłam.
Wykonałam szydełkiem kwiatki z włóczki o tej samej nazwie lecz w kolorze różowym.
Przez środek każdego kwiatka przeciągnęłam tasiemkę (też różową) z nawleczonym koralikiem.
Tasiemka posłużyła mi do przywiązania kwiatka w odpowiednim miejscu narzutki.
Zatem, gdy Motylek dojdzie do wniosku, że kwiatki się opatrzyły, bzie mogła wykorzystać je do innego celu, a narzutkę złożoną po przekątnej nosić zimą jako chustę :)))
Kwiatki przywiązałam w miejscu "wyrastania" większych par liści (między nimi pojawił się jeszcze mały listeczek)...
i w środku narzutki, skąd "wyrastają cztery liście.
W narzutce jest 24 listki, a 24 to w numerologii daje cyfrę 6 (2+4=6).
Co oznacza cyfra 6?
Cyfra 6, to symbol dobrobytu, bogactwa i obfitości. To cyfra przynosząca szczęście, a przyporządkowane jej cechy to: równowaga, zdrowie i miłość.
Zrobiłam to nie przypadkowo, bo po opisywanych przez Motylka perypetiach mocno trzymałam kciuki, by Kruszynka była zdrowa jeszcze w swoim zamkniętym świecie, a za chwilę po przyjściu do nas, by to zdrowie trwało, by żyła w miłości i dobrobycie.
Tego wszystkiego, co niesie ze sobą cyfra 6, tego wszystkiego życzę na przyszłość Kruszynce, którą niebawem powitamy w naszym świecie.
Do mojej niespodzianki dołączyła się koleżanka ze swoimi podarkami.
Koleżanka trafiła na blog Motylka, poprzez moje zakładki, długo opierała się z rozpoczęciem blogowania, ale w końcu zaczęła (TUTAJ jest Jej blog) i teraz sama pochwali się tym, co dorzuciła do wysyłanej przeze mnie paczuchy.
*****
Tę notkę miałam napisaną w czasie, gdy wysyłałam paczkę, ale czekałam na potwierdzenie dotarcia przesyłki i reakcję Motylka.
Dziś mogę notkę opublikować i odesłać do dalszej lektury... u Motylka - TUTAJ
Ja puściłam łezkę radości czytając notkę Motylka...
Zrobiło mi się bardzo przyjemnie ciepło na sercu i... chyba na tym właśnie polega radość robienia podarunków - niespodzianek.
Wykonałam kilka próbek i rozpoczęłam wykonanie letniej, minimalnie ażurowej narzutki dla Kruszynki.
Wcześniej jeszcze nie mogłam napisać, co robię, ale robiłam, robiłam, tak bez opisu tworząc to, co przychodziło mi na myśl po wykonaniu każdego kolejnego rządka.
Zwykle w nowych projektach wykorzystuje się wzorki/sploty już wykonywane albo nowe na podstawie jakiegoś opisu lub takie, które powstają przez przypadek w wyniku jakiegoś niewłaściwego przeplatania.
Ja postanowiłam wykorzystać motyw listka, różnej wielkości i w różnym układzie.
Wyszło coś takiego.
Na zdjęciu listki wyglądają, jak wklęsłe, a one są wypukłe, co widać na ostatnich fotkach.
Patrząc na powyższy widok stwierdziłam, że czegoś tu brakuje, że narzutka jest ładna, podoba mi się, ale jest jakaś mdła.
Pomyślałam, że trzeba ją ożywić.
Jak pomyślałam, tak zrobiłam.
Wykonałam szydełkiem kwiatki z włóczki o tej samej nazwie lecz w kolorze różowym.
Przez środek każdego kwiatka przeciągnęłam tasiemkę (też różową) z nawleczonym koralikiem.
Tasiemka posłużyła mi do przywiązania kwiatka w odpowiednim miejscu narzutki.
Zatem, gdy Motylek dojdzie do wniosku, że kwiatki się opatrzyły, bzie mogła wykorzystać je do innego celu, a narzutkę złożoną po przekątnej nosić zimą jako chustę :)))
Kwiatki przywiązałam w miejscu "wyrastania" większych par liści (między nimi pojawił się jeszcze mały listeczek)...
i w środku narzutki, skąd "wyrastają cztery liście.
W narzutce jest 24 listki, a 24 to w numerologii daje cyfrę 6 (2+4=6).
Co oznacza cyfra 6?
Cyfra 6, to symbol dobrobytu, bogactwa i obfitości. To cyfra przynosząca szczęście, a przyporządkowane jej cechy to: równowaga, zdrowie i miłość.
Zrobiłam to nie przypadkowo, bo po opisywanych przez Motylka perypetiach mocno trzymałam kciuki, by Kruszynka była zdrowa jeszcze w swoim zamkniętym świecie, a za chwilę po przyjściu do nas, by to zdrowie trwało, by żyła w miłości i dobrobycie.
Tego wszystkiego, co niesie ze sobą cyfra 6, tego wszystkiego życzę na przyszłość Kruszynce, którą niebawem powitamy w naszym świecie.
Do mojej niespodzianki dołączyła się koleżanka ze swoimi podarkami.
Koleżanka trafiła na blog Motylka, poprzez moje zakładki, długo opierała się z rozpoczęciem blogowania, ale w końcu zaczęła (TUTAJ jest Jej blog) i teraz sama pochwali się tym, co dorzuciła do wysyłanej przeze mnie paczuchy.
*****
Tę notkę miałam napisaną w czasie, gdy wysyłałam paczkę, ale czekałam na potwierdzenie dotarcia przesyłki i reakcję Motylka.
Dziś mogę notkę opublikować i odesłać do dalszej lektury... u Motylka - TUTAJ
Ja puściłam łezkę radości czytając notkę Motylka...
Zrobiło mi się bardzo przyjemnie ciepło na sercu i... chyba na tym właśnie polega radość robienia podarunków - niespodzianek.
czwartek, 3 maja 2012
Nie obijam się... absolutnie
To, że nie pokazuję nowych robótek, nie znaczy,
że się obijam.
Robię takie rzeczy, których nie mogę na tę chwilę pokazać w całym kawałku, ale
mogę pokazać fragmencik :)))
Wiem, że mam kilka robótek do wykończenia albo skończone serwetki, ale nie wykrochmalone.
Jakoś w tym roku brakuje mi mobilizacji nie tyle do wykonywania czegoś, ale do samych wykończeń.
Muszę coś z tym zrobić :)
A może ktoś ma sprawdzony sposób na taki stan rzeczy?
Wiem, że mam kilka robótek do wykończenia albo skończone serwetki, ale nie wykrochmalone.
Jakoś w tym roku brakuje mi mobilizacji nie tyle do wykonywania czegoś, ale do samych wykończeń.
Muszę coś z tym zrobić :)
A może ktoś ma sprawdzony sposób na taki stan rzeczy?
poniedziałek, 16 kwietnia 2012
Musi poczekać na napinanie
Robię na drutach wieczorami, ale wykończenie
pozostawiam na porę dnia bardziej sprzyjającą moim oczkom i oczom.
Wykończam przy świetle dziennym, bo muszę częściej zaglądać na to, co robię i kontrolować przebieg pracy.
Ta serwetka powstała w ciągu dwóch tygodni, oczywiście wieczorową porą :)))
Właśnie została zdjęta z drutów i pewnie parę dni poczeka na natchnienie do krochmalenia i upinania.
Już mi się podoba :)))
Wykończam przy świetle dziennym, bo muszę częściej zaglądać na to, co robię i kontrolować przebieg pracy.
Ta serwetka powstała w ciągu dwóch tygodni, oczywiście wieczorową porą :)))
Właśnie została zdjęta z drutów i pewnie parę dni poczeka na natchnienie do krochmalenia i upinania.
Już mi się podoba :)))
wtorek, 10 kwietnia 2012
Jajko zawieszka i jeszcze coś
Przed Świętami, w ramach Zajączkowej
wymianki przygotowałam paczuszkę.
Nie zrobiłam (tak wyszło) fotki całej zawartości paczuszki przygotowanej przeze mnie, ale wśród słodyczy i przydasiów znalazło się jajeczko z szydełkową koszulką, jajo z dzianą koszulką i serwetka z przeznaczeniem - do koszyczka :)
Szydełkowe koszulki robiłam kilka lat temu i jedna z nich dołączyła do upominku.
Większe jajo miało koszulkę dzianą - wzorek na koszulce, to trzy liście laurowe.
z
Serwetka była wykonana tym samym wzorkiem jak ta na fotce tylko, że w kolorze białym.
Zrobiłam takie serwetki w różnych kolorach oprócz białego, więc do celów wymianki musiałam szybko zrobić nówkę sztukę białą:)
Nie zrobiłam (tak wyszło) fotki całej zawartości paczuszki przygotowanej przeze mnie, ale wśród słodyczy i przydasiów znalazło się jajeczko z szydełkową koszulką, jajo z dzianą koszulką i serwetka z przeznaczeniem - do koszyczka :)
Szydełkowe koszulki robiłam kilka lat temu i jedna z nich dołączyła do upominku.
Większe jajo miało koszulkę dzianą - wzorek na koszulce, to trzy liście laurowe.
z
Serwetka była wykonana tym samym wzorkiem jak ta na fotce tylko, że w kolorze białym.
Zrobiłam takie serwetki w różnych kolorach oprócz białego, więc do celów wymianki musiałam szybko zrobić nówkę sztukę białą:)
piątek, 6 kwietnia 2012
Cichutko przycupnęły dziane zajączki
Prawie rok temu, z różnych resztek włóczek,
zrobiłam kilkanaście kwadracików.
Ich przeznaczeniem pierwotnie było wykonanie zajączków według wskazówek Wiki, ale Święta przeleciały, o kwadracikach zapomniałam.
Później, a dokładnie w lipcu zastanawiałam się, co z nimi zrobić.
Ostatecznie przeleżały w pudle z innymi rozpoczętymi robótkami, aż do teraz.
Wczoraj zrealizowałam, to co miało być zrobione rok temu.
W jedno popołudnie wykonałam 9 zajączków.
Do fotki nie stanęły wszystkie, bo jeszcze nie miały "buziek", a czas na robienie zdjęć mijał i zaraz zmierzchało się.
Dziane zajączki przycupnęły przy haftowanym zajączku, któremu po trzech latach zmieniłam oprawę.
Jeden zajączek poprosił o indywidualną fotkę, więc ma :)))
Dziś popakowałam i rozwiozłam znajomym ku ich zaskoczeniu i ogromnej radości.
Ich przeznaczeniem pierwotnie było wykonanie zajączków według wskazówek Wiki, ale Święta przeleciały, o kwadracikach zapomniałam.
Później, a dokładnie w lipcu zastanawiałam się, co z nimi zrobić.
Ostatecznie przeleżały w pudle z innymi rozpoczętymi robótkami, aż do teraz.
Wczoraj zrealizowałam, to co miało być zrobione rok temu.
W jedno popołudnie wykonałam 9 zajączków.
Do fotki nie stanęły wszystkie, bo jeszcze nie miały "buziek", a czas na robienie zdjęć mijał i zaraz zmierzchało się.
Dziane zajączki przycupnęły przy haftowanym zajączku, któremu po trzech latach zmieniłam oprawę.
Jeden zajączek poprosił o indywidualną fotkę, więc ma :)))
Dziś popakowałam i rozwiozłam znajomym ku ich zaskoczeniu i ogromnej radości.
piątek, 30 marca 2012
Serwetka z rozetką bez opisu
Ta serwetka powstawała z rządka na rządek - bez opisu.
Wykorzystałam motyw (w środku serwetki) zbliżony do tych, które stosowane były w różnych serwetkach.
Modyfikując ten motyw, wykonałam rozetkę w serwetce.
Tak sobie robiłam i robiłam, i wyszło coś takiego - mojego :)
Patrząc na napiętą, suszącą się serwetkę, miałam wrażenie, że ten motyw skądś znam, że coś mi przypomina.
Teraz już wiem, pierwsze skojarzenie było, że motyw jest podobny do Róży Wiatrów.
Podobny, bo przecież Róża ma cztery długie i cztery krótkie promienie, a środek ma osiem promieni, zaś w mojej jest po sześć.
To może moją nazwę różyczką wietrzyków, jako malutką siostrę Róży Wiatrów???
Wykorzystałam motyw (w środku serwetki) zbliżony do tych, które stosowane były w różnych serwetkach.
Modyfikując ten motyw, wykonałam rozetkę w serwetce.
Tak sobie robiłam i robiłam, i wyszło coś takiego - mojego :)
Patrząc na napiętą, suszącą się serwetkę, miałam wrażenie, że ten motyw skądś znam, że coś mi przypomina.
Teraz już wiem, pierwsze skojarzenie było, że motyw jest podobny do Róży Wiatrów.
Podobny, bo przecież Róża ma cztery długie i cztery krótkie promienie, a środek ma osiem promieni, zaś w mojej jest po sześć.
To może moją nazwę różyczką wietrzyków, jako malutką siostrę Róży Wiatrów???
sobota, 17 marca 2012
Dwa prezenty poleciały
Dwa prezenty poleciały do dwóch wspaniałych osób - mam nadzieję, że
spodobają się im moje dzianinki.
Pierwszy prezent, to 6 podkładek kwadratowych z ażurowym brzegiem.
Podkładki wykonałam z włóczki Sonata - kolor ecru.
Pojedyncza podkładka.
Drugi prezent, to dwie serwetki o różnych wielkościach, wykonane ze Snehurki.
Pierwszy prezent, to 6 podkładek kwadratowych z ażurowym brzegiem.
Podkładki wykonałam z włóczki Sonata - kolor ecru.
Pojedyncza podkładka.
Drugi prezent, to dwie serwetki o różnych wielkościach, wykonane ze Snehurki.
sobota, 10 marca 2012
Podkładki pięcioboczne
Często robię coś drobnego, by zająć ręce, gdy nie mam nic konkretnego do
wykonania, a później drobiazg staje się prezentem.
Jednak w tym przypadku te drobiazgi powstawały celowo i z przeznaczeniem dla konkretnej osoby.
Dopiero teraz dotarły na miejsce, więc mogę napisać o nich.
Najpierw wykonałam taką małą serwetkę - podkładkę, ale stwierdziłam, że podkładki mogą być mniejsze.
Ostatecznie w komplecie znalazło się 6 małych podkładek i jedna ta większa (wyżej) np. pod cukierniczkę lub dzbanek z napojem :)
W prezencie było coś jeszcze i wiem, że wszystko się podobało :)))
Na prośbę Motylka {a Jej teraz nie można odmawiać :) } dodaję fotkę kartki, którą otrzymała wraz z powyższym kompletem podkładek.
Często zrobię (w wolnym czasie) kilka kartek i przechowuję je w segregatorku na odpowiednią okazję.
Niektóre kartki powtarzają się, inne są w pojedynczych egzemplarzach.
Poniższa kartka jakimś trafem uchowała się między innymi kartkami, które sukcesywnie znikały z segregatora :)))
Widocznie jej przeznaczeniem były Urodziny Motylka :)))
Szydełkowego, tęczowego motylka można wypatrzyć wśród prezentów TUTAJ
Jednak w tym przypadku te drobiazgi powstawały celowo i z przeznaczeniem dla konkretnej osoby.
Dopiero teraz dotarły na miejsce, więc mogę napisać o nich.
Najpierw wykonałam taką małą serwetkę - podkładkę, ale stwierdziłam, że podkładki mogą być mniejsze.
Ostatecznie w komplecie znalazło się 6 małych podkładek i jedna ta większa (wyżej) np. pod cukierniczkę lub dzbanek z napojem :)
W prezencie było coś jeszcze i wiem, że wszystko się podobało :)))
Na prośbę Motylka {a Jej teraz nie można odmawiać :) } dodaję fotkę kartki, którą otrzymała wraz z powyższym kompletem podkładek.
Często zrobię (w wolnym czasie) kilka kartek i przechowuję je w segregatorku na odpowiednią okazję.
Niektóre kartki powtarzają się, inne są w pojedynczych egzemplarzach.
Poniższa kartka jakimś trafem uchowała się między innymi kartkami, które sukcesywnie znikały z segregatora :)))
Widocznie jej przeznaczeniem były Urodziny Motylka :)))
Szydełkowego, tęczowego motylka można wypatrzyć wśród prezentów TUTAJ
czwartek, 23 lutego 2012
Mogę uchylić rąbka
Zdecydowałam, że uchylę rąbka tajemniczej robótki,
którą robię dorywczo, ale z przeznaczeniem dla kogoś, ale jeszcze nie wiem dla kogo
:)))
Nic więcej na ten temat nie napiszę, bo chyba wystarczy, że taki malutki rąbeczek widać :)))
Z tego będzie coś dla kogoś :))))))))))
Nic więcej na ten temat nie napiszę, bo chyba wystarczy, że taki malutki rąbeczek widać :)))
Z tego będzie coś dla kogoś :))))))))))
środa, 1 lutego 2012
Dwa ocieplacze - golfy
Wszystko ma swój kres.
Ocieplacze szyjne, które zrobiłam mężowi już się nieco zużyły i należało (mrozy przyszły) je wymienić na nowsze modele.
Może nie są to nowe modele, ale ocieplacze są nowe.
Zrobiłam je w ostatnie (piątkowy, sobotni, niedzielny i poniedziałkowy) wieczory z niepełnych motków włóczek, które zostały po wykonaniu innych wyrobów.
Dziś są w użyciu ku zadowoleniu właściciela :))
A ja mam o tyle mniej włóczki leżącej odłogiem w pudle włóczek "do wykorzystania" :)))
Ocieplacze szyjne, które zrobiłam mężowi już się nieco zużyły i należało (mrozy przyszły) je wymienić na nowsze modele.
Może nie są to nowe modele, ale ocieplacze są nowe.
Zrobiłam je w ostatnie (piątkowy, sobotni, niedzielny i poniedziałkowy) wieczory z niepełnych motków włóczek, które zostały po wykonaniu innych wyrobów.
Dziś są w użyciu ku zadowoleniu właściciela :))
A ja mam o tyle mniej włóczki leżącej odłogiem w pudle włóczek "do wykorzystania" :)))
czwartek, 26 stycznia 2012
Kwadraty trzy
Gdy nie wyszywam, gdy nie mam żadnej konkretnej robótki, to biorę
druty, by zająć ręce i tak bawiąc się w formowanie oczka po oczku tworzę
kwadraty.
Wzorki na tych kwadratach powstają z tego, co akurat przychodzi mi do głowy i podczas wykonywania danego okrążenia, w myślach układam sposób przeplatania oczek w następnym okrążeniu i tak do końca tworzenia wzorku.
Ostatnio powstał w kolorystyce wykonanego wcześniej - kwadrat z listkami.
Powstały jeszcze dwa czerwone kwadraty.
Wszystkie kwadraty są w stanie "po zdjęciu z drutów", bez napinania.
Niebawem będą wykorzystane razem z innymi kwadratami, leżącymi w szufladzie i czekającymi na swój czas.
Wzorki na tych kwadratach powstają z tego, co akurat przychodzi mi do głowy i podczas wykonywania danego okrążenia, w myślach układam sposób przeplatania oczek w następnym okrążeniu i tak do końca tworzenia wzorku.
Ostatnio powstał w kolorystyce wykonanego wcześniej - kwadrat z listkami.
Powstały jeszcze dwa czerwone kwadraty.
Wszystkie kwadraty są w stanie "po zdjęciu z drutów", bez napinania.
Niebawem będą wykorzystane razem z innymi kwadratami, leżącymi w szufladzie i czekającymi na swój czas.
środa, 18 stycznia 2012
Ekspresowe ocieplacze na nogi
Naprawdę ekspresowo zrobione - ocieplacze na nogi.
W niedzielę po południu zapadła decyzja, w poniedziałek wieczorem para getrów była gotowa, a we wtorek poleciały do adresatki.
Dziś przesyłka dotarła na miejsce ku radości młodej panienki i jej Mamy.
Po potwierdzeniu otrzymania przesyłki, mogę o getrach napisać.
Do ocieplaczy dorobiłam jeszcze gruby sznureczek, by panienka mogła przewiązać go na głowie, zamiast przepaski
W niedzielę po południu zapadła decyzja, w poniedziałek wieczorem para getrów była gotowa, a we wtorek poleciały do adresatki.
Dziś przesyłka dotarła na miejsce ku radości młodej panienki i jej Mamy.
Po potwierdzeniu otrzymania przesyłki, mogę o getrach napisać.
Do ocieplaczy dorobiłam jeszcze gruby sznureczek, by panienka mogła przewiązać go na głowie, zamiast przepaski
Subskrybuj:
Posty (Atom)