Mój ostatni pobyt w pasmanterii zakończył się takim (między innymi
nitkami) oto zakupem:
Jest to połyskujący "Opus", który zamierzam przeznaczyć na
wizytową tunikę.
Teraz zastanawiam się nad splotami, które mogę zastosować do tego wielobarwnego
specjału.
Na pewno będą to ażury, ale zajmę się tym tematem dokładniej za parę dni.
Moje robótki - dzianina, serwetki wykonane na drutach, frywolitkowe ozdoby i zakładki, makrama
wtorek, 18 marca 2008
środa, 12 marca 2008
Dekolty, jak bumerang
Pisałam o formowaniu ramion oraz podkrojach pach i szyi.
Pisałam o formowaniu dekoltów.
Teraz zauważyłam, jak to było dawno.
Od chwili napisania tamtych notek tyle wydarzyło się i czas tak szybko umyka, że o mały włos zapomniałabym o bardzo ważnym elemencie wyrobu.
Przecież, skoro jest mowa o formowaniu dekoltów to nie można pominąć ich wykończenia.
Wychodząc z założenia, że lepiej późno niż wcale, wracam do tematu dekoltów.
Dekoltowy temat będzie zatem powracał, jak bumerang.
Wykończenie dekoltu związane jest z fasonem wyrobu i często stanowi jego ozdobę.
Wykończenie dekoltu musi być wykonane starannie, ponieważ na tę część bluzki czy sweterka wzrok pada w pierwszej kolejności.
Ale nie o jakości będę pisać, tylko o sposobie wykonania.
Wykończenie dekoltu prostego - bez podkroju.
To coś dla bardzo początkujących, ale nie tylko.
Najprostszy dekolt, to proste zakończenie dzianiny (przodu i tyłu) w jednym rządku.
Można uformować spadek ramion, ale niekoniecznie.
Zastosowałam takie wykończenie w jednym z moich pierwszych sweterków, ale zrobiłam to także w innych sweterkach.
Na zbliżeniu wygląda to tak:
- wykończenie proste, bez plisy
Takie zakończenie - w przypadku dzianiny prawolewej (dżersej) daje efekt ruloniku dzięki zwijaniu się brzegu dzianiny od strony lewej do prawej.
- wykończenie proste z plisą
To wykończenie zastosowałam prze sweterku wykonanym na maszynie, ale z powodzeniem można stosować je w przypadku dzianin robionych na drutach.
Na odcinku ramion plisy nachodzą na siebie.
Tego typu wykończenia dekoltów (szczególnie ten drugi) najlepiej sprawdzają się w wyrobach dziecięcych.
Pisałam o formowaniu dekoltów.
Teraz zauważyłam, jak to było dawno.
Od chwili napisania tamtych notek tyle wydarzyło się i czas tak szybko umyka, że o mały włos zapomniałabym o bardzo ważnym elemencie wyrobu.
Przecież, skoro jest mowa o formowaniu dekoltów to nie można pominąć ich wykończenia.
Wychodząc z założenia, że lepiej późno niż wcale, wracam do tematu dekoltów.
Dekoltowy temat będzie zatem powracał, jak bumerang.
Wykończenie dekoltu związane jest z fasonem wyrobu i często stanowi jego ozdobę.
Wykończenie dekoltu musi być wykonane starannie, ponieważ na tę część bluzki czy sweterka wzrok pada w pierwszej kolejności.
Ale nie o jakości będę pisać, tylko o sposobie wykonania.
Wykończenie dekoltu prostego - bez podkroju.
To coś dla bardzo początkujących, ale nie tylko.
Najprostszy dekolt, to proste zakończenie dzianiny (przodu i tyłu) w jednym rządku.
Można uformować spadek ramion, ale niekoniecznie.
Zastosowałam takie wykończenie w jednym z moich pierwszych sweterków, ale zrobiłam to także w innych sweterkach.
Na zbliżeniu wygląda to tak:
- wykończenie proste, bez plisy
Takie zakończenie - w przypadku dzianiny prawolewej (dżersej) daje efekt ruloniku dzięki zwijaniu się brzegu dzianiny od strony lewej do prawej.
- wykończenie proste z plisą
To wykończenie zastosowałam prze sweterku wykonanym na maszynie, ale z powodzeniem można stosować je w przypadku dzianin robionych na drutach.
Na odcinku ramion plisy nachodzą na siebie.
Tego typu wykończenia dekoltów (szczególnie ten drugi) najlepiej sprawdzają się w wyrobach dziecięcych.
niedziela, 9 marca 2008
Skończona, ale to nie koniec
Nigdy nie lubię robić czegoś na ostatni moment, chyba, że nastąpi jakaś
nieprzewidziana sytuacja.
Zdarza się, że coś wypłynie w ostatniej chwili i wtedy trzeba przysiąść, by zdążyć na czas.
W przypadku dużej serwety nie musiałam się spieszyć i te przygody, jakie miały miejsce w trakcie jej robienia nie denerwowały mnie aż tak bardzo.
Nawet przy najgorszym scenariuszu zdążyłabym zrobić drugą.
Skończyłam dużą serwetę, ale to nie koniec, ponieważ zrobiłam jeszcze do kompletu jedną średniej wielkości i robię trzy małe.
Wszystkie mają ten sam motyw środkowy i to je łączy.
Średnia serwetka kończy się nieco inaczej i wcześniej niż podaje opis wykonania, natomiast małe serwetki będą zakończone w miejscu, gdzie kończy się drugi kielich kwiatowy.
Ten komplet przeznaczony jest na prezent i dlatego nie mogę teraz pokazać w całej okazałości dużej serwety.
Jej brzegowy fragment byłby rozpoznawalny, ponieważ kombinowałam go, gdy opis skończył się, a serweta nie osiągnęła założonej przeze mnie wielkości.
Natomiast mogę pokazać średnią serwetkę, ponieważ każdy może ją zrobić według znalezionego opisu.
Zrobiłam próbę rozłożenia średniej serwetki przed praniem, ponieważ prany i rozciągany będzie cały komplet, gdy już będzie gotowy.
Po rozciągnięciu, ta serwetka będzie miała średnicę ok. 60 cm.
Zamykam temat tych serwetek (na dłuższy czas) i powrócę do niego, gdy będę mogła zaprezentować cały komplet.
Zdarza się, że coś wypłynie w ostatniej chwili i wtedy trzeba przysiąść, by zdążyć na czas.
W przypadku dużej serwety nie musiałam się spieszyć i te przygody, jakie miały miejsce w trakcie jej robienia nie denerwowały mnie aż tak bardzo.
Nawet przy najgorszym scenariuszu zdążyłabym zrobić drugą.
Skończyłam dużą serwetę, ale to nie koniec, ponieważ zrobiłam jeszcze do kompletu jedną średniej wielkości i robię trzy małe.
Wszystkie mają ten sam motyw środkowy i to je łączy.
Średnia serwetka kończy się nieco inaczej i wcześniej niż podaje opis wykonania, natomiast małe serwetki będą zakończone w miejscu, gdzie kończy się drugi kielich kwiatowy.
Ten komplet przeznaczony jest na prezent i dlatego nie mogę teraz pokazać w całej okazałości dużej serwety.
Jej brzegowy fragment byłby rozpoznawalny, ponieważ kombinowałam go, gdy opis skończył się, a serweta nie osiągnęła założonej przeze mnie wielkości.
Natomiast mogę pokazać średnią serwetkę, ponieważ każdy może ją zrobić według znalezionego opisu.
Zrobiłam próbę rozłożenia średniej serwetki przed praniem, ponieważ prany i rozciągany będzie cały komplet, gdy już będzie gotowy.
Po rozciągnięciu, ta serwetka będzie miała średnicę ok. 60 cm.
Zamykam temat tych serwetek (na dłuższy czas) i powrócę do niego, gdy będę mogła zaprezentować cały komplet.
niedziela, 2 marca 2008
Jaja... wielkanocne
Któregoś dnia, gdy w małym markecie robiłam
drobne zakupy, moją uwagę przyciągnęła tuba z plastikowymi jajami formatu
chyba gęsiego.
Tuba leżała na półce między ozdobami wielkanocnymi.
Niewiele myśląc wrzuciłam ją do koszyka, a po przyjściu do domu zaczęłam główkować, co z tym fantem zrobić.
I wymyśliłam - zrobię im koszulki na drutach.
Jajka mniejsze zostały w poprzednich latach "ubrane" w koszulki szydełkowe, o czym pisałam w drugim blogu.
Do wykonania koszulek na drutach zainspirowały mnie wykonywane ostatnio serwetki.
A oto pierwsze jajowe koszulki wykonane na drutach.
Tuba leżała na półce między ozdobami wielkanocnymi.
Niewiele myśląc wrzuciłam ją do koszyka, a po przyjściu do domu zaczęłam główkować, co z tym fantem zrobić.
I wymyśliłam - zrobię im koszulki na drutach.
Jajka mniejsze zostały w poprzednich latach "ubrane" w koszulki szydełkowe, o czym pisałam w drugim blogu.
Do wykonania koszulek na drutach zainspirowały mnie wykonywane ostatnio serwetki.
A oto pierwsze jajowe koszulki wykonane na drutach.
Subskrybuj:
Posty (Atom)