Pod choinką (jak pisałam wcześniej)
znalazł się prezent, który wzbudził sporo śmiechu, ponieważ był niekompletny i
ze szczególną karteczką - tekst przemilczę.
Było jednak zaskoczenie i radość, a to chyba liczy się najbardziej.
Gdy wyrób został ukończony i zdjęcie przygotowane do umieszczenia w zasobach, straciłam kontakt z edycją własnych blogów, ale o tym nie będę teraz pisać.
Jak pisałam, poszukiwania brakującej włóczki spełzły na niczym, a właściwie na kupieniu bardzo zbliżonego koloru.
Nie zmartwiło mnie to zbytnio, wszak w przy złączeniu dwóch nitek różnego koloru, odcień jest praktycznie niezauważalny.
Może, gdyby włóczka była idealnie taka sama, rękawy miałyby inny wygląd, ale w takim przypadku wykonałam je w całości jako melanżowe.
Sweter na człowieku już się sprawdził i został pozytywnie oceniony - jest ciepły.
Było jednak zaskoczenie i radość, a to chyba liczy się najbardziej.
Gdy wyrób został ukończony i zdjęcie przygotowane do umieszczenia w zasobach, straciłam kontakt z edycją własnych blogów, ale o tym nie będę teraz pisać.
Jak pisałam, poszukiwania brakującej włóczki spełzły na niczym, a właściwie na kupieniu bardzo zbliżonego koloru.
Nie zmartwiło mnie to zbytnio, wszak w przy złączeniu dwóch nitek różnego koloru, odcień jest praktycznie niezauważalny.
Może, gdyby włóczka była idealnie taka sama, rękawy miałyby inny wygląd, ale w takim przypadku wykonałam je w całości jako melanżowe.
Sweter na człowieku już się sprawdził i został pozytywnie oceniony - jest ciepły.
Do wykonania tego swetra zastosowałam najprostszy sposób uzyskania plastycznej faktury.
Wykonywałam na tle oczek prawych określone wzorki z oczek lewych, dzięki czemu powierzchnia swetra nie jest gładka.
W zbliżeniu wygląda to tak:
I nawet słoneczko pięknie świeciło wtedy, gdy robiłam fotkę.