Wieczory są co raz dłuższe i częściej sięgam (pisałam już o tym) po
druty, ale pamiętam, by nie przeciążać ręki jednostajną czynnością
"kręcenia" drutami.
W wyniku tych częstych "spotkań" z drutami, przybyło sporo dzianiny z
bordowej "Peonii".
Nie mogę rozłożyć robótki, bo żyłka jest za krótka, ale wydaje mi się, że
gdzieś popełniłam błąd i nie wyjdzie mi dokładnie to, co miało wyjść.
Wymyśliłam sobie, że korzystając z doświadczeń nabytych przy wykonywaniu
serwetek, zrobię coś pomiędzy szalem, a chustą.
Obawiam się, że dziejąc bez opisu (projektuję w trakcie pracy), zapomniałam o
dokładnym formowaniu brzegu "chusto-szala".
Przekładanie na kilka drutów daje niewiele, ale jeszcze kilka rzędów i
będę mogła zobaczyć całość.
Wówczas zobaczę, jak muszę postępować przy tworzeniu długiego brzegu
takiego wyrobu - czyli "chusto-szala".
Takie były komentarze w poprzednim miejscu mojego blogowania:
OdpowiedzUsuńewcia111ks
2009/10/22 08:57:46
jak na razie to widać kolorek i coś co częściowa jest już przerobione...czekam na efekt końcowy
-
Gość: gracha,
2009/10/24 10:45:06
Napisz do mnie w sprawie jasnoszarej baśki. Napisałam komentarz do tekstu, w którym piszesz o braku ale pewnie nie czytalaś jeszcze.
-
splocik
2009/10/24 20:28:56
Ewcia111ks - efekt już niedługo :))
Gracha - odezwę się "za chwilę" :)))
Pozdrawiam ciepło.
-
fusilla
2009/10/24 22:47:58
A mnie się widzi, że zapowiada się obiecująco!
-
urszula97
2009/10/25 13:55:43
Ale masz dar do ażurów i je napewno bardzo lubisz i tak robisz bez schematu-talent.Napewno będzie super,cieszy,że znów dziergasz,
-
splocik
2009/10/25 15:50:35
Fusilla - zapowiada się, ale chyba nie całkiem obiecująco, jednak robiąc dalej ciągle myślę, jak zrobić, by było dobrze.
Urszula97 - ogólnie lubię (kocham) druty. Kiedyś dużo robiłam splotów reliefowych, a teraz mam czas ażurów. Lubię robić ze starych schematów, bo mają mniej błędów, ale najwięcej frajdy mam przynosi mi samodzielne kombinowanie. I ten dreszczyk emocji - wyjdzie, nie wyjdzie...
Pozdrawiam ciepło.