Wiele razy już pisałam, że często supłam tak sobie, bez schematu, stosując podstawowe elementy frywolitki.
Tym razem powstały dwie małe niebieskie śnieżynki, ale gdy już niebieską nitkę wykończę z obu czółenek równocześnie, to pewnie powstaną śnieżynki białe.
A może powstanie coś zupełnie innego, sama nie wiem...
Na innym tle i przy innym świetle, kolor niebieski jakoś wypłowiał.
Moje robótki - dzianina, serwetki wykonane na drutach, frywolitkowe ozdoby i zakładki, makrama
poniedziałek, 20 kwietnia 2020
środa, 15 kwietnia 2020
Kolor niebieski na czółenkach
Na czółenkach zostało trochę niebieskiej nitki, więc zaczęłam robić zakładkę.
W trakcie pracy w jednym czółenku skończyła się nitka, więc nawinęłam "do pełna" i skończyłam zakładkę - lizak.
Na czółenkach nadal było trochę nitki, na jednym ponad pół pojemności, na drugim niewiele.
Zaczęłam więc supłać drugą zakładkę i tym razem, gdy skończyła się nitka w czółenku nawinęłam niezbyt dużo, by sytuacja nie powtórzyła się.
Tym razem powstała zakładka - strzałka.
Tym sposobem dwie kolejne zakładki zasiliły szkatułkę z drobiazgami na upominki.
Na razie nie mam pomysłu na jakieś frywolitkowe prace, ale wiem, że niebawem na pewno coś mnie zainspiruje, gdy pooglądam prace innych blogerek.
Dziękuję za wszystkie życzenia świąteczne.
Trzymajcie się mocno i nie dajcie się złamać ani wirusowi, ani niepokojowi.
Życzę poświątecznie dużo, dużo zdrówka i spokoju.
W trakcie pracy w jednym czółenku skończyła się nitka, więc nawinęłam "do pełna" i skończyłam zakładkę - lizak.
Na czółenkach nadal było trochę nitki, na jednym ponad pół pojemności, na drugim niewiele.
Zaczęłam więc supłać drugą zakładkę i tym razem, gdy skończyła się nitka w czółenku nawinęłam niezbyt dużo, by sytuacja nie powtórzyła się.
Tym razem powstała zakładka - strzałka.
Tym sposobem dwie kolejne zakładki zasiliły szkatułkę z drobiazgami na upominki.
Na razie nie mam pomysłu na jakieś frywolitkowe prace, ale wiem, że niebawem na pewno coś mnie zainspiruje, gdy pooglądam prace innych blogerek.
Dziękuję za wszystkie życzenia świąteczne.
Trzymajcie się mocno i nie dajcie się złamać ani wirusowi, ani niepokojowi.
Życzę poświątecznie dużo, dużo zdrówka i spokoju.
piątek, 10 kwietnia 2020
piątek, 3 kwietnia 2020
Zakładka - frywolitkowy krzyżyk
Kiedyś, w jakiejś gazetce robótkowej widziałam krzyżyk robiony frywolitką, ale wtedy więcej robiłam na drutach i szydełkiem, a frywolitki najzwyczajniej czekały na swój czas.
Teraz, robiąc porządki w schematach wydrukowanych kiedyś tam i odłożonych a/a do segregatorów, natknęłam się na ów wzór.
Postanowiłam wykonać ten krzyżyk dla osoby, która często studiuje Pismo Święte.
Zakładkę przedłużyłam tasiemką, która będzie wystawać z zamkniętej księgi.
Teraz, robiąc porządki w schematach wydrukowanych kiedyś tam i odłożonych a/a do segregatorów, natknęłam się na ów wzór.
Postanowiłam wykonać ten krzyżyk dla osoby, która często studiuje Pismo Święte.
Zakładkę przedłużyłam tasiemką, która będzie wystawać z zamkniętej księgi.
piątek, 13 marca 2020
Śnieżynka Rosette Enchained autorstwa Muskaan
W marcu, na Spotkanie z frywolitką, Anettka z Jamiołowa zaprosiła Muskaan, która opowiedziała swoją przygodę z frywolitką.
Od pewnego czasu odwiedzam blog Muskaan i jestem pod wrażeniem Jej małych i większych prac frywolitkowych.
Efektem spotkania była propozycja wykonania małej śnieżynki Rosette Enchained.
Wykonałam najpierw śnieżynkę białą i przyznam, że robiło się ją przyjemnie.
Dzięki kruczkom wykonałam ją w całości bez konieczności ucinania nitek.
Jedyne nitki, które musiałam chować, to te kończące pracę.
Później zrobiłam drugą, ale tym razem cieniowaną w kolorze fioletu, bo miałam trochę takiej nitki na czółenkach.
Obie razem - wyglądają jak kwiatki.
Na zakończenie pokażę śnieżynkę Adę autorstwa Anetty.
Wykonałam ją wcześniej, tuż po skończeniu śnieżynki Anne Orr, ale odłożyłam ją "na chwilę" i teraz sama mi się przypomniała, gdy wkładałam śnieżynki Muskaan do kuferka z drobiazgami frywolitkowymi.
Ją także robiłam bez odcinania nitek i ich chowania w środku pracy, tylko jednym ciągiem, ale to u mnie już staje się normą. :)))
I wszystkie razem.
Od pewnego czasu odwiedzam blog Muskaan i jestem pod wrażeniem Jej małych i większych prac frywolitkowych.
Efektem spotkania była propozycja wykonania małej śnieżynki Rosette Enchained.
Wykonałam najpierw śnieżynkę białą i przyznam, że robiło się ją przyjemnie.
Dzięki kruczkom wykonałam ją w całości bez konieczności ucinania nitek.
Jedyne nitki, które musiałam chować, to te kończące pracę.
Później zrobiłam drugą, ale tym razem cieniowaną w kolorze fioletu, bo miałam trochę takiej nitki na czółenkach.
Obie razem - wyglądają jak kwiatki.
Na zakończenie pokażę śnieżynkę Adę autorstwa Anetty.
Wykonałam ją wcześniej, tuż po skończeniu śnieżynki Anne Orr, ale odłożyłam ją "na chwilę" i teraz sama mi się przypomniała, gdy wkładałam śnieżynki Muskaan do kuferka z drobiazgami frywolitkowymi.
Ją także robiłam bez odcinania nitek i ich chowania w środku pracy, tylko jednym ciągiem, ale to u mnie już staje się normą. :)))
I wszystkie razem.
Śnieżynki posyłam do Anetty.
W drugim blogu - TUTAJ - napisałam o zawieszeniu wysyłania kartek świątecznych.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)