Chciałam wykorzystać resztki włóczki i już byłam prawie zdecydowana, a tu
telefon przed chwilką zadzwonił. Podniosłam słuchawkę i słyszę miły głosik:
ciociu, czy przyjedziesz na moje urodziny (11). Hmmm. Nie potrafię jej
odmówić - powiedziałam wiec: "dzięki, nie ma sprawy, na pewno zawitam
punktualnie". Po odłożeniu telefonu - pytanie do siebie: a co z prezentem?
Oczywiście - olśnienie (przy okazji Olimpiady), a może by tak delikatny
sweterek na wiosenne dni? No i tu pomyślałam o innym
projekcie.
Znam trochę jej gust, więc pewnie ten jej się spodoba.
Mimo, że ma dopiero 11 lat, jest wysoka - prawie 160 cm, więc nie będę
musiała zbytnio go pomniejszać, najwyżej w szerokości, bo szczuplizna
z niej jest.
Tylko zastanawiam się nad kolorem - czerwony czy niebieski. Obydwa są jej
ulubionymi kolorami. Jeszcze to przemyślę.
Takie były komentarze w poprzednim miejscu mojego blogowania:
OdpowiedzUsuńyarnblog
2006/02/02 20:50:27
Sweterk cudo! I zdecydowanie widzę go w czerwieni! Spore przedsięwzięcie olimpijskie, ale jestem pewna, że dasz sobie radę. BTW, też jestem już w kadrze polskiego olimpijskiego robótkowania :o)))
Ela
elablogus.blogspot.com
-
macierzanka
2006/02/06 09:00:28
Czerwony sweter jest prześliczny, a co za kolor! Mam jednak obawy, że ten odcień nie jest łatwy do kupienia. Bardzo lubię tego typu swetry.
U nas porządnie mrozi, teraz jest -17. Za dużo jak na mnie.
Pozdrawiam
Ala
-
splocik
2006/02/06 09:50:19
Właśnie taki kupiłam i już jest próbka.
Miło, że tu wstąpiłaś Alu.
Pozdrawiam