Szukałam zdjęć, gdzie jestem w moich wyrobach, które
"poszły w świat" i muszę przyznać, że przykro mi się zrobiło. Tyle
ich (znaczy wyrobów) w swoim życiu narobiłam, a na pamiątkę pozostało mi
kilka zdjęć, w tym niektóre niezbyt wyraźne. Najpierw nie miałam aparatu, a
potem nie wpadło mi do głowy, aby wyroby uwieczniać na fotkach i stworzyć coś w
rodzaju albumu. Teraz są inne czasy, a ja nie mam już takich potrzeb w zakresie
sweterków, chyba że na prezenty.
Ten poniżej, to był pewnie mój pierwszy sweter z wrabianym kolorowym motywem,
innym niż poziome pasy.
Wykonałam go z cienkiej 100-procentowej wełny, w kolorach: grafit i
jasnokremowy (naturalny). Bardzo lubiłam ten sweterek, bo był cienki i ciepły.
Pamiętam, że potem (jak z niego wyrosłam) długo leżał na półce, zanim się z nim
pożegnałam. Taka już jestem - mam sentyment do wszystkich moich robótek.
Takie były komentarze w poprzednim miejscu mojego blogowania:
OdpowiedzUsuńyarnblog
2006/02/02 13:23:33
Dzięki za informację dotyczącą polskich ogonków w moim blogu. Obejrzałam Twój wybór olimpijski w knit-along. Pamiętam, kiedy królowały swetry z różnobarwnych włóczek, często odmiennych gatunkowo. Dostawałam spięcia w oczach, kiedy po praniu wełna w takim swetrze zbiegała się, a anilana podwajała swoje rozmiary... No tak, ale takie wpadki mogła mieć tylko początkująca druciara... Również się zgłosiłam, ale nie dostałam jeszcze potwierdzenia przyjęcia mnie. Może dzisiaj coś nadejdzie... Pozdrowiena.
Ela
-
splocik
2006/02/02 14:11:57
Masz rację z tymi włóczkami, dlatego trzeba stosować ten sam lub bardzo zbliżony rodzaj. Przede wszystkim - jak wełna to wełna i nic innego.
Teraz znalazłam jeszcze inny projekt. Później go przedstawię - jak zeskanuję.
Pozdrawiam.