Ostatnio u mnie czas ucieka, a wszelkie działanie jakoś spowolniło.
Już zabierałam się za śnieżynki i skończyło się na nawinięciu nitki na czółenka.
Teraz szukam inspiracji, bo patrząc na przyrastanie serwetki widzę, że muszę zrobić coś bez zastanawiania się czyli z gotowego schematu. I to pewnie będzie dobre wyjście.
Serwetka Lauretka zyskała kolejne - 8 już okrążenie.
Jej kształt pozwala zakończyć pracę, ale zwyczajnie uparłam się i chcę by jeszcze trochę "urosła".
Jeśli jednak w najbliższym czasie nic nie wymyślę, to pewnie tak zostanie.
Dziś (kliknięcie na fotkę powiększy ją) Lauretka wygląda tak:
Moje robótki - dzianina, serwetki wykonane na drutach, frywolitkowe ozdoby i zakładki, makrama
sobota, 16 listopada 2019
wtorek, 12 listopada 2019
Bajka, która nie traci na aktualności
Zaglądających wyłącznie do tego blogu, z tego miejsca (aby nie powtarzać się) zapraszam do mojego drugiego blogu na bajkę, która zdaje się być ciągle aktualna.
Chciałoby się, by jej pozytywny wątek rozwinął się w realnym świecie i trwał...
Chciałoby się, by jej pozytywny wątek rozwinął się w realnym świecie i trwał...
Na bajkę dla dorosłych
pt. Bajka o Ciepłym i Puchatym
zapraszam
piątek, 1 listopada 2019
Która to już zakładka...
U mnie ciągle powstają zakładki, jak nie frywolitkowe, to z haftem krzyżykowym albo liniowym.
Mam problem, by odpowiedzieć na pytanie, która to już z kolei, bo zakładek ogólnie wykonałam mnóstwo i wiele rozeszło się w różne strony Świata, a następne czekają na okazje.
Ostatnio wpadłam w zakładkowy "ciąg" i trudno mi się z niego uwolnić. :)))
Justynka i Renia zakończyły frywolitkową zabawę, więc u mnie frywolitkowanie też nieco ustało.
Wniosek - jednak zabawy są bardzo mobilizujące i często uczące czegoś nowego.
Serwetka Lauretka czeka na kolejne okrążenie, a ja w chwilach między krzyżykowaniem i innymi ważnymi zajęciami, chwytam za czółenka i przerabiam nawinięte nitki.
Tylko, że to kończenie nitek jakoś się nie kończy, bo jak "wyjdzie" nitka z jednego czółenka, to muszę ją uzupełnić, by kontynuować robótkę.
A jak robótka jest już skończona, to okazuje się, że na czółenkach nam jeszcze sporo nawiniętej nitki i nie pozostaje nic innego, jak rozpocząć kolejną małą robótkę, czyli zakładkę. :)))))))
Tym sposobem powstała niebiesko żółta (żółta nitka jest cieniowana) zakładka "kometa" z trzema ogonkami, z których dwa to spiralki, a trzeci to warkoczyk.
Na czółenkach nadal mam nitki niebieską i żółtą cieniowaną - może na inne czółenka nawinę inne kolory nitek i coś pokombinuję.
Z bliska lepiej widać sploty ogonków. :)
Mam problem, by odpowiedzieć na pytanie, która to już z kolei, bo zakładek ogólnie wykonałam mnóstwo i wiele rozeszło się w różne strony Świata, a następne czekają na okazje.
Ostatnio wpadłam w zakładkowy "ciąg" i trudno mi się z niego uwolnić. :)))
Justynka i Renia zakończyły frywolitkową zabawę, więc u mnie frywolitkowanie też nieco ustało.
Wniosek - jednak zabawy są bardzo mobilizujące i często uczące czegoś nowego.
Serwetka Lauretka czeka na kolejne okrążenie, a ja w chwilach między krzyżykowaniem i innymi ważnymi zajęciami, chwytam za czółenka i przerabiam nawinięte nitki.
Tylko, że to kończenie nitek jakoś się nie kończy, bo jak "wyjdzie" nitka z jednego czółenka, to muszę ją uzupełnić, by kontynuować robótkę.
A jak robótka jest już skończona, to okazuje się, że na czółenkach nam jeszcze sporo nawiniętej nitki i nie pozostaje nic innego, jak rozpocząć kolejną małą robótkę, czyli zakładkę. :)))))))
Tym sposobem powstała niebiesko żółta (żółta nitka jest cieniowana) zakładka "kometa" z trzema ogonkami, z których dwa to spiralki, a trzeci to warkoczyk.
Na czółenkach nadal mam nitki niebieską i żółtą cieniowaną - może na inne czółenka nawinę inne kolory nitek i coś pokombinuję.
Z bliska lepiej widać sploty ogonków. :)
piątek, 11 października 2019
Serwetka Lauretka powoli rośnie
Gdzieś mi uciekło natchnienie...
Nawet pisanie nie idzie, więc będzie krótko.
Serwetka od kilku dni leży i czeka, aż się nią zajmę.
Zerkam na nią przy każdej sposobności, ale każdy pomysł na kolejne okrążenie wydaje się nietrafiony.
Muszę zająć się inną robótka frywolitkową, to może... "nagle"... wpadnie jakiś pomysł.
Dzisiaj serwetka (po 7 okrążeniu) wygląda tak i ma średnicę około 22 cm.
Ciekawe, czy dociągnę do 30 cm?
Nawet pisanie nie idzie, więc będzie krótko.
Serwetka od kilku dni leży i czeka, aż się nią zajmę.
Zerkam na nią przy każdej sposobności, ale każdy pomysł na kolejne okrążenie wydaje się nietrafiony.
Muszę zająć się inną robótka frywolitkową, to może... "nagle"... wpadnie jakiś pomysł.
Dzisiaj serwetka (po 7 okrążeniu) wygląda tak i ma średnicę około 22 cm.
Ciekawe, czy dociągnę do 30 cm?
środa, 25 września 2019
Serwetka Lauretka i kolejne okrążenia
W poprzednim wpisie, powstającej frywolitkowej serwetce, dałam nazwę Lauretka.
Wykonuję ją bez projektu i bez opisu, dlatego idzie to powoli.
Mogę powiedzieć, że jest to moje pełne autoratwo.
Wykorzystuję jedynie elementy frywolitki stosowane przez wiele osób.
Po każdym okrążeniu serwetka leży w zasięgu wzroku, a moje myśli analizują elementy następnego okrążenia.
Tym razem rozpędziłam się, że zrobiłam dwa (5 i 6) okrążenia. :)
Ciekawe, kiedy ją skończę i jakiej będzie wielkości. :)))
Wykonuję ją bez projektu i bez opisu, dlatego idzie to powoli.
Mogę powiedzieć, że jest to moje pełne autoratwo.
Wykorzystuję jedynie elementy frywolitki stosowane przez wiele osób.
Po każdym okrążeniu serwetka leży w zasięgu wzroku, a moje myśli analizują elementy następnego okrążenia.
Tym razem rozpędziłam się, że zrobiłam dwa (5 i 6) okrążenia. :)
Ciekawe, kiedy ją skończę i jakiej będzie wielkości. :)))
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)