środa, 27 czerwca 2018

Serweteczka frywolitkowa w ramach lekcji nr 10

Serwetkę robiłam z głowy stosując triki, których nauczyłam się, bądź przypomniałam sobie o nich  przy okazji zabawy zorganizowanej przez Justynę i Renię.
Mowa oczywiście o zabawie Kocham frywolitkę.


W tej małej pięciokątnej serwetce, oprócz zwykłych kółek i łuczków, zastosowałam także kółka odwrócone oraz łuczki podzielone.

W środku pracy nitki chowałam w ten sposób, że dołączałam nitkę z nowego czółenka, końcówką nitki (tą dłuższą) zaplatałam 2-3 węzełki na złączonych nitkach z obu czółenek, następnie kolejne węzełki zaplatałam z nitki nowego czółenka oplatając złączone nitki z drugiego czółenka i koniecówki nitki, która oplatała poprzednio nitki z czółenek.


Po tej operacji ucięłam końce nitek i mogłam supłać dalej. :)



Na zakończenie serwetki pozostały tylko dwa końce nitek do schowania.
Po ich schowaniu, szybko na serwetkę wprowadził się krecik. :))) - fotka na początku wpisu.


Teraz mogę zgłosić do Reni, że odrobiłam lekcję .


sobota, 16 czerwca 2018

Podjęłam decyzję o przeniesieniu się tu całkowicie

Wahałam się od długiego czasu i nie mogłam podjąć ostatecznej decyzji.

Po prawie trzynastu latach pisania w jednym miejscu, postanowiłam jednak przenieść swoje wpisy w nowe miejsce, pod nowy adres internetowy.

Treść pozostaje niezmienna, zmienia się jedynie adres.

Dziękuję, że zaglądaliście pod adres http://oczka.blox.pl, czytaliście, komentowaliście.

Będzie mi miło, jeśli równie chętnie rozgościcie się tutaj, w moim nowym miejscu.

Mam problem z komentarzami, bo nie dało się ich przenieść razem z wpisami, a są one dla mnie bardzo cenne, dlatego znajdę sposób, by je przyłączyć do odpowiednich wpisów.

Wyjaśnienie odnośnie zdjęć.
Wszystkie zdjęcia wykorzystane pod starym adresem, a pochodzące z mojego archiwum, opatrzyłam nowym adresem i dlatego mają podwójny adres.

Dalszy ciąg o przenosinach

poniedziałek, 11 czerwca 2018

Zakładka cieniowana

Po skończonej lekcji nr 9 o podzielonych łuczkach,  z rozpędu zrobiłam zakładkę z nici, których trochę zostało mi na czółenkach.
W zakładeczce wykorzystałam łuczki podzielone.




Teraz zastanawiam cię, co zrobić z nowym wyzwaniem, w którym wykorzystać należy takie łączenia, gdzie wymagane jest chowanie nitek albo wykorzystanie umiejętności z lekcji poprzednich.  
Zajęta pracami innymi, ciągle nie mam pomysłu, mimo podpowiedzi Reni.

 

piątek, 25 maja 2018

Kocham frywolitkę - podzielone łuczki w lekcji #9

W lekcji nr 9, Justynka zaproponowała zastosowanie łuczków podzielonych,  tzw. split chain.
Przedstawiła kilka inspiracji i podała kilka linków do instrukcji wykonania takich łuczków.
Te łuczki, to jest bardzo dobra metoda przechodzenia do następnego kroku bez potrzeby odcinania nitki i wykonywania tych innych czynności związanych z jej chowaniem, zaczynaniem nową nitką nowego elementu frywolitki.

Odpoczywając na działce, chwyciłam za czółenka i zaczęłam wiązać węzełki, w efekcie czego powstała zakładka - strzałka z haczykami.
Najpierw zrobiłam środkowe trzy kółeczka.
Jedno z kółeczek - to leżące w linii ogonka - to kółeczko odwrócone.

Następnie powstał trójkąt i tu zastosowałam łuczek podzielony - ten nad moim nickiem.
Dzielenie jest w miejscu przejścia do wykonania kółeczka rozpoczynającego ogonek strzałki, złożony z odwróconych kółeczek.
Ogonek strzałki zakończyłam zakręconymi łuczkami - haczykami.

Lekcję odrobiłam i mam nadzieję, że dobrze, a nauka przyda się w przyszłości.



Powstała jeszcze jedna zakładka - asymetryczna.
Przejściem od zakładki do ogonka są trzy łuczki, z których dwa są podzielone.


Na czym polega asymetria zakładki?
Na tym, że jeden rząd kółeczek powstał przez wiązanie poziome z łuczkami,


a drugi powstał przez wiązanie kółeczek odwróconych.


Wierzchołek zakładki też jest asymetryczny, przy którym zastosowałam łuczki podzielone..


Lekcję odrobiłam w ramach zabawy prowadzonej przez Justynkę i Renię.


poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Obrobione kółeczko i odrobiona frywolitkowa lekcja #8

Kwiecień mnie nie rozpieszczał i nie dawał czasu na robótki ani czasu na pisanie, ani przede wszystkim nie dawał weny, a o tym, co zrobiłam w kwietniu napiszę już w maju i to będą wpisy raczej w drugim blogu.
Mam tylko nadzieję, że niebawem wszystko wróci na normalne tory.

Tymczasem na ostatni moment wykonałam zadanie nr 8 w zabawie Justyny i Reni - "Kocham frywolitkę".
Zadanie tym razem przygotowała Renia, które polegało na obrobieniu kółeczka.

Nie wykonałam co prawda konkretnego wyrobu, ale dzięki temu zadaniu, wiem, na czym polega obrabianie kółeczek przy pomocy czółenek.

Ponieważ nie znalazłam w mojej okolicy plastikowych cienkich kółeczek, więc kupiłam takie do wieszania firanek.

Zrobiłam pierwszą próbę kolorem granatowym i obrobione kółeczko wydało mi się zbyt toporne do zastosowania w biżuteriach.


Wykonałam drugą próbę, tym razem na kółeczku metalowym i to już bardziej mi się spodobało, ale kółeczko metalowe może chwycić rdza, gdyby zaszła konieczność przeprania robótki.
Zatem efekt obrobionego kółeczka jest lepszy, ale samo kółeczko odpada.


Zrobiłam trzecią próbę, tym razem na kółku, jak dla pierwszej próby, ale zastosowałam biały kordonek.
W efekcie zrobiłam ozdobną zawieszkę i pewnie kilka jeszcze powstanie, bo kółek mam 20 szt.
Patrząc na jedną z propozycji Reni, myślę, że w większości kółka będą wykorzystane do wykonania obrączek na serwetki, ale to nastąpi w późniejszym terminie.

Wszystkie kółka razem 

Pozostało tylko zgłosić odrobioną lekcję u Reni.