Frywolitkowe jajko w płaskiej postaci wykonałam na ostatnią chwilę przed wysłaniem kartek wielkanocnych.
Frywolitka ma to do siebie, że wykonana dość ściśle nie musi być usztywniona.
Tak też było z tym jajkiem...
Jeszcze ciepłe, niemal gorące, zapakowałam z kartką do koperty i... pooszłoooo...
I trochę bliżej...
Jeszcze zdążę zgłosić jajko do kwietniowych zabaw, zorganizowanych przez Renię...
- pierwsza zabawa, to - Polszczyzna i rękodzieło
- druga zabawa, to - Kocham frywolitkę
Śliczne!
OdpowiedzUsuńI jaka delikatna kolorystyka - coś pięknego :)
El - dziękuję :)
UsuńLubię pastelowe kolory, ale niekiedy odstępuję od tego dla zdecydowanych kolorów.
Pozdrawiam ciepło.
Jajo Ci pięknie wyszło:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że świetnie sie prezentuje i jako zawieszka i jako ozdoba na kartce:)pozdrawiam serdecznie
Reniu - dziękuję :)
UsuńJajo "pracuje" jako zawieszka, a do kartki było dodatkiem. :)
Pozdrawiam ciepło.
Jajco jest mistrzowskie, fantazja.
OdpowiedzUsuńUrszula - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Mam takie jajo!!!!!
OdpowiedzUsuńMam!!!!
I nie oddam!
Nikomu!
:-))))))
SPLOCIKU KOCHANY!
Dziękuję!
Fuscila - tylko sprawdzaj, czy nóżki albo skrzydełka mu nie rosną. :)))
UsuńPozdrawiam ciepło.
Piękne to jajuszko :)
OdpowiedzUsuńKlaraD - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.