Raz w miesiącu wykonuję coś frywolitkowego w ramach zabawy Kocham frywolitkę.
Cóż z tego, że kocham frywolitkę, jak ręce i tę robótkę mi ograniczają.
Coraz bardziej przekonuję się, że moje ręce wymagają odpoczynku, bo obserwuję, że gdy dłuższą chwilę pomacham czółenkami, to ból się nasila.
Cóż zrobić, trzeba wprowadzać ograniczenia i tak, jedna śnieżynka już nie powstaje w jeden wieczór ale w trzy, a nawet w cztery wieczory.
Najważniejsze, że jeszcze mogę poczarować czółenkami lub coś wyszyć, bo brak zajęcia w czasie, gdy usiądę w fotelu, może okazać się dla mnie bardzo trudne.
Może nadejdzie dzień, że będę mogła wykonać więcej frywolitek niż robię ich teraz.
Dzisiaj przedstawiam trzy śnieżynki i dzwoneczek.
Jedna śnieżynka jest popielata i ma czarne koraliki.
Dzwoneczek też jest popielaty, ale ma białe koraliki na dolnej krawędzi.
Osobno
Dzwoneczek powstał na bazie podstawowego kwiatka.
Dwie białe śnieżynki z koralikami.
Osobno
W tej śnieżynce wyszło mi na obwodzie tak, jakby małe bałwanki tańczyły na wianuszku.
Zgłaszam u Reni odrobienie zadania z 16 lekcji, czyli wykonanie czegoś świątecznego i koniecznie z koralikami.
A ja myslelam, ze frywolitka sama w sobie tak piekna, ze juz nie da sie jej jeszcze bardziej upiekszyc - okazuje sie, ze nie mialam racji! Slicznie wygladaja z tymi koralikami!
OdpowiedzUsuńMotylek
Motylku - dziękuję :)
UsuńWiesz, ja też w wielu przypadkach dziwię się, że w danej technice da się jeszcze coś zrobić inaczej niż to było przyjęte.
Prawda jest taka, że ile głów, tyle pomysłów i każdy pomysł można jeszcze udoskonalić. :)
Pozdrawiam ciepło.
Piękne śnieżynki a szczególnie podoba mi się dzwoneczek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Elżusiu - dziękuję :)
UsuńZamierzałam robić taką śnieżynkę z koralikową koronką, ale gdy spojrzałam na robótkę na tym etapie, to wpadłam na pomysł, żeby zatrzymać się w tym momencie i pozostawić frywolitkę w postaci dzwoneczka.
Pozdrawiam ciepło.
Piękne śnieżynki i dzwonek, koraliki delikatnie wkomponowane, nieprzytłaczające. Cudne prace. Podziwiam determinację w ich wykonywaniu :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńKlimju - dziękuję :)
UsuńWykorzystałam chwile, gdy ręce na to pozwalały. :)
Pozdrawiam ciepło.
Frywolitki są prześliczne,zdrówka dla rączek.
OdpowiedzUsuńUrszula - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Cudne ozdoby.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGosiu - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Cudne te ozdoby!! Frywolitce to jednak we wszystkim ładnie;D Bardzo sie cieszę, ze mimo bólu Ty nie opuściłaś naszej zabawy- podziwiam i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńReniu - dziękuję :)
UsuńNo tak, ładnemu we wszystkim ładnie. :)))
Jak dobra zabawa, to i ból nie przeszkadza, o ile nie jest zbyt wielki.
Pozdrawiam ciepło.
Śliczne te frywolitkowe ozdoby. Urzeka mnie we frywolitce ta lekkość i delikatność, czego w szydełku trudno osiągnąć.
OdpowiedzUsuńNinko - dziękuję :)
UsuńLekkość frywolitki może jedynie równać się z lekkością serwetek wykonanych na drutach z cienkich nici, jakie swego czasu robiłam.
Pozdrawiam ciepło.