Moje robótki - dzianina, serwetki wykonane na drutach, frywolitkowe ozdoby i zakładki, makrama
sobota, 31 marca 2018
wtorek, 27 marca 2018
Żółte i zielone jajeczka frywolne #7
Lekcja #7 frywolitkowej zabawy przygotowana została przez Justynkę.
Należało wykonać ozdoby wielkanocne w kolorach żółtych i zielonych.
Ja wykonałam kilka prostych, płaskich jajeczek, które posłużyły mi do wykonania kartek wielkanocnych.
Wszystkie razem...
Kartki przedstawiłam TUTAJ
Jeszcze banerek zabawy
Należało wykonać ozdoby wielkanocne w kolorach żółtych i zielonych.
Ja wykonałam kilka prostych, płaskich jajeczek, które posłużyły mi do wykonania kartek wielkanocnych.
Wszystkie razem...
W duecie...
I osobno...Kartki przedstawiłam TUTAJ
Jeszcze banerek zabawy
sobota, 24 lutego 2018
Lutowa frywolitkowa lekcja # 6
Na luty Renia wymyśliła temat warstwowości we frywolitce.
Podrzuciła kilka pięknych inspiracji i parę propozycji ze schematami.
Długo przyglądałam się wyrobom typu 3D zanim przystąpiłam do ćwiczenia.
Nie powiem, że była to droga przez mękę, ale miałam małe problemy - chyba palce mi sztywnieją. :)))
Jednak poradziłam sobie i w efekcie tych ćwiczeń powstały kolczyki i wisiorek na łańcuszku.
Kolor, to stare złoto, ale jak widać, na różnym tle i przy różnym kącie padania światła, daje różny efekt.
I jeszcze oddzielnie...
Jeszcze wspomnienie z końcówki moich ćwiczeń.
Wybrałam jednak ten sposób.
Do poniższego elementu pewnie coś domontuję i powstanie zakładka.
Teraz mogę pochwalić się u Reni TUTAJ, że wykonałam zadanie domowe z lekcji nr 6.
wtorek, 30 stycznia 2018
Moja pierwsza frywolitkowa biżuteria - gęsiego #5
Zawsze podziwiałam biżuterię frywolitkową.
Mam taką, otrzymaną kiedyś od bardzo miłej blogerki.Nigdy nie myślałam o wykonaniu dla siebie choćby naszyjnika lub wisiorka, ponieważ wszelka biżuteria leży w szkatułce, a ja od czasu do czasu patrzę na nią zamiast ją nosić
Kiedyś nosiłam biżuterię poza kolczykami, ale od pewnego czasu przestałam nosić cokolwiek z tych ozdób.
Teraz, gdy zdecydowałam się na udział w zabawie Kocham frywolitkę, podjęłam próbę wykonania biżuterii dla kogoś, w ramach lekcji nr 5.
Prześledziłam wskazane przez Justynkę instrukcje, wykonałam różne próbki i w czasie ćwiczeń wpadły mi do głowy pewne pomysły.
Ostatecznie więc pokombinowałam po swojemu, bo ja zawsze muszę swoje trzy grosze... :))))))
Nie mam pojęcia, czy ktoś już takie sposoby wykonywał, bo przeglądając różne instrukcje, nie spotkałam się z tym, jak ja zrobiłam.
Wykonałam wisiorek inspirując się sposobem Muskaan oraz bransoletkę, która miała być wykonana według instrukcji Marilee Rockley, ale podjęłam próbę wykonania kółeczka odwrotnego z koralikiem w środku bez potrzeby wykonywania półłuczków i zamykania ich w drodze powrotnej. Czy mi się to udało?...
O tym napiszę w dalszej części, więc uprzedzam, będzie trochę długo.
Oto efekty mojego frywolenia - odrobienia zadania z lekcji nr 5.
Jeszcze radzę sobie... :)))
Jeszcze banerek zabawy
*****
A teraz moje sposoby wykonania zadania z lekcji nr 5
Będzie mi miło, jeśli komuś przydadzą się moje sposoby zmagania się z koralikami "gęsiego".
Jak wykonałam wisiorek po mojemu.
W
przypadku wisiorka zastosowałam 7 koralików na jednej pętli,
zaciągniętej w kółko w taki sposób, że jeden koralik wypełnia środek
kółka tworzonego z pozostałych 6 koralików.A teraz moje sposoby wykonania zadania z lekcji nr 5
Będzie mi miło, jeśli komuś przydadzą się moje sposoby zmagania się z koralikami "gęsiego".
Jak wykonałam wisiorek po mojemu.
Zrobiłam to w sposób pokazany na fotkach.
Przez pętlę przeciągnęłam koraliki, oddzielając, jak na fotce.
Pod nitką wskazaną przez strzałkę przeciągnęłam szydełkiem nitkę z jednego czółenka.
Przez utworzoną pętlę przełożyłam czółenko z nitką i zaciągnęłam pętlę z koralikami do końca.
Oczka "gęsiego" z koralikami - mój sposób.
Na pętli wykonałam odpowiednią ilość węzełków z pierwszego czółenka.
Na pętelkę z drugiego czółenka nałożyłam koralik.
Zabezpieczyłam spinaczem.
Z tego samego czółenka, przeciągnęłam pętlę dołem.
i przełożyłam przez nią czółenko w kierunku strzałki.
Po zaciągnięciu nitki powstał taki węzełek, jak wskazuje strzałka.
Teraz odwróciłam robótkę i wykonałam drugą część kółeczka - odwrotną - ciemną nitka z drugiego czółenka.
Z tego samego czółenka, szydełkiem przeciągnęłam nitkę przez uszko zabezpieczone wcześniej spinaczem.
Przez powstałą pętlę przeciągnęłam nitkę (jasną) z pierwszego czółenka.
Po zaciągnięciu ciemnej nitki, koralik został otoczony kółeczkiem.
Mocowanie kółeczka po jednej stronie bransoletki wygląda tak, jak pokazuje strzałka.
Po drugiej stronie bransoletki wygląda tak, jak pokazuje strzałka.
Mam nadzieję, że mistrzynie frywolitki pozytywnie ocenią moje sposoby frywolenia "gęsiego". :)
poniedziałek, 8 stycznia 2018
Jak szaleć, to... szaleć
Gdy odłożyłam druty na czas bliżej nieokreślony, to ręce zaczęły domagać się zastępczego zajęcia.
Zatem miejsce drutów zajęły czółenka i w ten sposób z drugiego miejsca frywolitka awansowała na miejsce pierwsze, po drutach oczywiście. :)))
Chcąc urozmaicić sobie frywolitkowanie, zapisałam się do zabawy Kocham frywolitkę, prowadzonej przez Justynę i Renię.
Aktualnie ćwiczę koraliki w kółeczkach.
Moje pierwsze kółeczka z koralikami.
Nie lubię siedzieć bezczynnie, więc w moich rękach raz są czółenka, a innym razem igła i tamborek, a żeby było ciekawiej w dziedzinie haftu, zorganizowałam zabawę i zapisałam się do kilku innych zabaw, ale o tym piszę TUTAJ.
Zatem miejsce drutów zajęły czółenka i w ten sposób z drugiego miejsca frywolitka awansowała na miejsce pierwsze, po drutach oczywiście. :)))
Chcąc urozmaicić sobie frywolitkowanie, zapisałam się do zabawy Kocham frywolitkę, prowadzonej przez Justynę i Renię.
Aktualnie ćwiczę koraliki w kółeczkach.
Moje pierwsze kółeczka z koralikami.
Nie lubię siedzieć bezczynnie, więc w moich rękach raz są czółenka, a innym razem igła i tamborek, a żeby było ciekawiej w dziedzinie haftu, zorganizowałam zabawę i zapisałam się do kilku innych zabaw, ale o tym piszę TUTAJ.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)