środa, 22 listopada 2017

Kółeczka odwrócone - lekcja #3

Narobiło mi się trochę tych kółeczek.

Najpierw powstał sopelek, tak dla wprawy
Na wierzchołku sopelka jest duży perłowy koralik, zaś na dole sopelek zakończyłam zmniejszającymi się koralikami. Również perłowymi. Pewnie takich sopelków powstanie jeszcze kilka, żeby ten nie był osamotniony na choince.


Następny miał być owad, ale ostatecznie powstała mała zakładeczka z ogonkiem sopelkopodobnym, również zakończona małymi, perłowymi koralikami.


W książce chowa się na jasnym tle.


Na innym tle w książce


Wcześniej robiłam oczka odwrócone (trochę fantazyjnie) przy wykonywaniu zakładek.

Przyszła kolej na różyczkę.
Pierwszą, z cieniowanej, biało-żółtej nitki, zrobiłam bez instrukcji.
Wykonałam bardzo dużo kółeczek, aż w końcu zorientowałam się, że może być ich za dużo.
Różyczka wyszła bardzo pełna i wysoka.



Drugą zrobiłam z dwóch kolorów, by jeden gdzieś tam pojawiał się między płatkami, ale tę różyczkę wykonałam według wskazówek podanych przez Bean.



Obie razem - widać różnicę.


No i oczywiście nie mogło zabraknąć aniołka, wszak zbliżają się Święta.


Nadal powstają śnieżynki, ale nie będzie ich wiele, bo mam inne prace w planie.

Zadanie nr 3 odrobione w zabawie


środa, 15 listopada 2017

Zakładka "pod muszką"

Myślałam, że chwilowo nie będzie zakładek, a frywolitki będą kręcić się wokół ozdób choinkowych.
Tak się jednak nie stało, bo robiąc coś jako ozdobę, popełniłam błąd, a nie chcąc tego wyrzucać, postanowiłam wykorzystać inaczej.

Tym sposobem powstała biała zakładka z muszką. :)))
Powinnam raczej napisać, że to pan zakładek pod muchą. :)))

Ta sama zakładka bardzo różnie prezentuje się na różnych tłach.
Widać, gdzie jest muszka?

Tło czarne


Tło beżowe

Tło kolorowe



niedziela, 29 października 2017

Śnieżynkowanie - lekcja #2

Tym razem Renia podała temat kolejnego etapu frywolitkowania, a brzmi on: "Pikotki".

Renia podała kilka propozycji śnieżynek, ale ja miałam już wydrukowane, wybrane wcześniej z sieci, a wskazane przez wyszukiwarkę, inne schematy, które posłużyły mi do wykonania poniższych śnieżynek.


Pierwszą śnieżynkę wykonałam według schematu i wygląda ona tak:



I stała się inspiracją do wykonania drugiej śnieżynki, w której tylko "ramionka" są takie same mimo, że różnią się ilością pikotek wierzchołkowego kółeczka i ilością słupków w kółeczkach przyłączonych do łuków u podstawy.
Cały środek jest inny i jedno z kółeczek jest "w powietrzu".


Trzecia śnieżynka powstała na podstawie schematu śnieżynki sześcioramiennej.
Ja wykonałam w środkowej części osiem kółeczek - sprawiła to grubość, a właściwie cienkość nici, bo po szóstym kółeczku zamknięcie okrążenia spowodowałoby powstanie stożka.
Zatem zdecydowałam, że pociągnę kręcenie dalej w kierunku ośmiu ramion i tak powstała śnieżynka podobna, a jednak inna.
Ta śnieżynka ma najwięcej pikotek.
Muszę jeszcze wypracować w sobie cierpliwość w w równiutkim napinaniu i formowaniu pikotek.


Tym razem frywolitki podrzucam do Reni wpisu Kocham frywolitkę - pikotki.


sobota, 30 września 2017

Zaczynam frywolitkowe wieczory - lekcja #1

Od zawsze kochałam druty, ale ręce trochę chcą od nich odpocząć, więc musiałam je schować do szuflady.
Frywolitkę znam od dawna, ale zawsze czółenka ustępowały miejsca innym robótkom, a przede wszystkim wspomnianym drutom.
Jednak parę lat temu Koleżanka poprosiła mnie o naukę frywolitkowania i od tego czasu frywolenie coraz częściej gości w moich rękach.

Czas letni upłynął mi na hafcie krzyżykowym (o nim piszę w drugim blogu), ale teraz jesień już, szybko robi się ciemno, co nie sprzyja mojemu wyszywaniu, a długie wieczory zwykle poświęcałam robótkom na drutach.
Teraz wieczorami w moje ręce wskakują czółenka.

Zrobiłam pierwszą z zaplanowanych gwiazdek (taką już robiłam w którymś roku), ale wzór mi się podoba, więc mam chęć wykonać takich kilka na upominki.

Właśnie kończyłam robić gwiazdkę, gdy u jednej z blogowych koleżanek przeczytałam o nowej edycji zabawy frywolitkowej u Justyny i Reni.
W pierwszej edycji nie brałam udziału, ale czasem zaglądałam - byłam taką cichą obserwatorką poczynań uczestniczek zabawy.
Przeczytałam trochę późno o nowej edycji frywolitkowania, ale nie za późno, by zmieścić się w miesiącu wrześniu, bo tym razem spróbuję pobawić się frywolitką w grupie, w grupie raźniej i zawsze to większa mobilizacja.
Zobaczymy jak długo wytrwam w tej zabawie. :)))

Do pierwszego tematu - Kółka i łuczki, wykonałam zakładeczkę asymetryczną.

Oto ona:
A to wspomniana wcześniej gwiazdka.


Banerek zabawy


sobota, 8 lipca 2017

Na czerwono i na niebiesko

Większość przerywników ogrodnika wykonuję w postaci haftów, ale zdarzyły się dwa powroty do przerywników w postaci frywolitek.

Podczas takich przerw powstawały dwie zakładki.
Wiążąc węzełki, jednocześnie myślałam nad rozwiązywaniem krzyżówek, czyli takie dwa w jednym.

A teraz moje dwie niebiesko-czerwone na krzyżówkach.



W ten sposób połączyłam nie dwie, ale kilka przyjemności - frywolitkowanie, krzyżówkowanie, odpoczynek na łonie natury ogrodowej, korzystanie ze słoneczka (z umiarem), no i przy okazji pobytu na działce, wykonałam trochę prac ogrodowych.

Teraz pewnie znów nastąpi pauza we frywolitkowaniu, może nieco krótsza...