środa, 26 marca 2014

Cieniowana już w użyciu

Powoli dobrnęłam do końca i serwetka już jest w użyciu, a wygląda tak, jak na poniższym zdjęciu.

Najpierw musiałam spruć kilka okrążeń, ponieważ popełniłam błąd, ale na dobre to wyszło.
Trochę musiałam nagimnastykować się przy przejściu z wiatraczka we wzorek i żeby odpowiednio podzielić oczka, więc znów potrzebowałam spruć kilka okrążeń.
Po podzieleniu oczek w każdym ramieniu wiatraczka, dalszy wzorek tworzyłam na bieżąco, przyglądając się temu, co wychodziło po każdym okrążeniu.





sobota, 1 marca 2014

Będzie serwetka cieniowana

Jeszcze kilka serwetek (m. in. z tych cieniowanych nici) czeka na krochmalenie i napinanie, to moje ręce już chwyciły druty i znów robią coś cieniowanego.
Czy będzie to pojedyncza serwetka, czy komplet, to się jeszcze okaże.

Do tego momentu robiłam na podobieństwo serwetki, o której kiedyś pisałam, ale między nimi jest minimalna różnica.


Dalej zaczynam coś tworzyć - już trochę widać.


Teraz muszę odłożyć na chwilę tę robótkę, bo mam inne zadanie do wykonania.

niedziela, 9 lutego 2014

Serwetka wiosenna z tulipanami też z pamięci

Kolejna serwetka robiona z pamięci - na przywołanie wiosny.

Nici, jak w przypadku dwóch poprzednich - Maxi w kolorze ecru.


Zaczynałam serwetkę nie myśląc o efekcie końcowym.
Po wykonaniu środka, zaczęłam tworzyć początek listków, ale ostatnio robiłam za dużo listków, więc wpadłam na pomysł, by te listki przerobić na kwiaty.
Tak powstały tulipany.
Potem robiłam i robiłam te kropki i myślałam, czy zrobić serwetkę dużą i powtórzyć motyw tulipanów, czy zakończyć ją na etapie kopek.
Doszłam do wniosku, że zrobię taki wianuszek z listków, a właściwie z listkowych czubków.
Taka oto jest historia tej serwetki.

czwartek, 30 stycznia 2014

Znowu serwetka z pamięci

Tę serwetkę, jak poprzednią, zrobiłam w sytuacji, gdy musiałam czymś zająć ręce.
Nie miałam planów na serwetkę, więc na zasadzie skojarzeń, z wykonanymi dotychczas
serwetkami, tworzyłam to, co mi na myśl przychodziło.
Wzór powstawał na bieżąco, a gdy coś mi nie pasowało, prułam jedno lub dwa okrążenia.
Gdy kończyłam formować szerokie łuki, zastanawiałam się, czy skończyć serwetkę na tym etapie, czy nad łukiem zrobić coś jeszcze.
Stanęło na tym, że serwetka została zakończona w takiej postaci, jak na fotce.


Jeśli jest ona podobna do jakieś istniejącej w sieci serwetki, to jest to tylko podobieństwo.
Moja powstała bez opisu - coraz częściej robię jakieś serwetki własnego pomysłu, nawet bez uprzedniego szkicowania.
Zastanawiam się czy po prostu dorosłam do robienia serwetek według własnego pomysłu, czy staję się bardziej leniwa i nie chce mi się ciągle zaglądać do schematu lub opisu.
Jednak, gdy coś mi się bardzo spodoba, to staram się odtworzyć schemat, chyba, że w trakcie pracy wpadnę na pomysł innego zakończenia serwetki.

wtorek, 21 stycznia 2014

Serwetka z wyobraźni

Serwetkę zaczęłam robić w chwili braku weny na jakiś konkretny wyrób.
Ostatnio bywa tak, że po prostu biorę druty, nici i zaczynam coś robić... bez schematu, bez pomysłu.
Po każdym okrążeniu zastanawiam się, jak przerabiać oczka, by uzyskać efekt tego, co podsuwa mi wyobraźnia.
Tak powstają moje własne projekty.
Być może serwetka jest podobna do jakiejś innej serwetki, ale na tę ilość serwetek, jaką  z opisów, ze schematów i własnego pomysłu zrobiłam przez kilka lat, jakieś motywy mogą być do siebie podobne.

Serwetka ma średnicę 27 cm, a wykonana jest z nici Maxi w kolorze ecru.