Strony

czwartek, 31 grudnia 2020

Życzenia na 2021Rok

Wszystkim odwiedzającym mnie w tym blogu życzę: 
niech ROK 2021 będzie dobry, 
niech da spokój i stabilizację,  
a przede wszystkim niech da dużo zdrowia.
 
    
Z ostatnią kartką kalendarza zerwijcie wszystkie złe nastroje,  
zapomnijcie o wszystkich problemach i nieudanych dniach,  
przekreślcie niewarte pamięci chwile 
 i wejdźcie w ROK 2021 lekkim krokiem, 
 jak wchodzi się na najwspanialszy bal.

wtorek, 29 grudnia 2020

Dwie śnieżynki zamykają rok

Tuż przed ubieraniem choinki, skończyłam robić dwie śnieżynki.
Tym samym śnieżynki zamykają rok, który niech nie wraca nawet we wspomnieniach.
 
Ta śnieżynka powstała częściowo według schematu, ale coś tam minimalnie zmieniłam i jest niby taka sama, ale jednak ciut inna niż oryginał.
 
 
Tę robiłam z głowy kombinując, by jej wygląd przypominał nieco gwiazdę turonia.
Patrzę na nią i zastanawiam się, czy ta kombinacja udała mi się... 


Dziękuję Wszystkim zaglądającym tu do mnie przez miniony rok, 
a szczególnie tym, którzy zostawiali miłe komentarze 
i motywowali mnie do wykonywania różnych prac.
Dziękuję też Wszystkim bawiącym się mojej zabawie z przysłowiami, którą prowadziłam w drugim blogu. 
 Dziękuję za wszystkie życzenia świąteczne, które dotarły do mnie przeważnie drogą elektroniczną i telefoniczną, bo w tym roku nie wysyłaliśmy sobie kartek w tradycyjny sposób.

niedziela, 27 grudnia 2020

Ruszyła zabawa Kalendarz adwentowy 2021

 Dziś przedstawiłam zadanie na STYCZEŃ w zabawie Kalendarz adwentowy 2021
 
Szczegóły zadania są TUTAJ 
 

 

środa, 23 grudnia 2020

Życzenia na BN 2020

Wszystkim odwiedzającym mnie w tym blogu życzę, 
by te Święta mimo wszelkich przeciwności, 
upłynęły w spokoju i rodzinnej atmosferze.
 

Życzę Wam nadziei,
własnego skrawka nieba,
zadumy nad płomieniem świecy,
filiżanki dobrej, pachnącej kawy,
piękna poezji, muzyki,
pogodnych świąt zimowych,
odpoczynku, zwolnienia oddechu,
nabrania dystansu do tego co wokół,
chwil roziskrzonych kolędą,
śmiechem i wspomnieniami.

 

poniedziałek, 21 grudnia 2020

Bawimy się dalej z przysłowiami

Po raz  czwarty z przysłowiami, 
ale po raz drugi w wersji rozszerzonej o wszelkie rękodzieło
rusza zabawa


Po szczegóły zapraszam 
 

piątek, 18 grudnia 2020

Będzie powstawać powoli... kalendarz

Przez 10 miesięcy będzie powstawać Kalendarz adwentowy w ramach zabawy. 
 

Zapraszam do zabawy :) 
TUTAJ są szczegóły.

piątek, 11 grudnia 2020

12 z 12 prac Rękodzielniczki

W tym miesiącu, Renia poprosiła o prace białe lub puchate oraz to co zapomniane, nieidealne, nie dokończone...
 
To ja może od końca... 
Miałam pracę nie dokończoną - chustę, którą zaczęłam 12 maja 2016 roku (TUTAJ), gdy ręce jeszcze były całkiem sprawne.
W sierpniu 2016 roku (TUTAJ) jeszcze trochę zrobiłam i to jeszcze miała być chusta.
Później praca trochę poleżała, by ostatecznie 1 lutego 2017 roku zmienić pomysł - napisałam TUTAJ
I tak pomysł zmienił się, a moja praca została odłożona z powodu bólu rąk.
W tym roku małymi kroczkami od lata postanowiłam pracę skończyć, bo ręce na to pozwoliły.
 
Powstała ni to chusta ni to szal, ot taki niekształtny otulacz.
 



Ponieważ otulacz jest prawie biały i puchaty, bo wykonany z puszystej włóczki, jest nieidealny, bo taki celowo nierówny, a do tego przez kilka lat był pracą zapomnianą, więc zgłaszam to "dzieło" do zabawy 12 prac Rękodzielniczki
 
 
A ponieważ jest to ostatnia praca w tej zabawie, więc przedstawiam w obu blogach kolaż wszystkich prac wykonanych w ramach tej zabawy. 
Reniu bardzo dziękuję Ci za rok sympatycznej zabawy.

 
 

czwartek, 3 grudnia 2020

Serwetka Lauretka - finał

Serwetka "Lauretka" czekała na ciąg dalszy, ale jakoś nie miałam natchnienia na kontynuację, choć sięgałam po nią kilka, a może kilkanaście razy. 
Tym sposobem serwetka czekała rok (klik) na zagospodarowanie, ale... doczekała się.
Duża ilość pikotek zdecydowała o tym, że serwetka nie będzie pełniła roli serwetki, ale zaprezentuje się w formie obrazka.
Nabyłam odpowiedniej wielkości ramkę, przycięłam z kartonika tło, przymocowałam serwetkę i jest obrazek.
 



Obrazkom oszklonym bardzo trudno zrobić zdjęcie.
Fotki robione w innych miejscach i w otoczeniu różnych kolorów dały różny odcień bieli serwetki.
 
Chciałam ją przedstawić przy okazji zabawy z rzutami kości, ale serwetka prezentowana była wcześniej, a jeden z wymogów to, by praca nie była wcześniej publikowana.
Dlatego pokazuję efekt zagospodarowania serwetki dopiero dzisiaj.

sobota, 28 listopada 2020

Wielkanoc cały rok, rzucone kości i rękodzieło

Dawno temu, bo w czerwcu, zrobiłam zielone obrączki na serwetki - pisałam TUTAJ

Teraz, a w zasadzie w zeszłym miesiącu zaczęłam robić serwetkowe obrączki w kolorze żółtym.
Gdy je skończyłam, na początku tego miesiąca, wykonałam rzuty kośćmi, a wynik rzutów sprawił, że do obrączek dorobiłam frywolitkowe serwetki, jako dodatkowy element ozdobny na świąteczny, wielkanocny stół.
Wielkanocny z racji koloru żółtego, bo w te Święta jest to kolor dominujący. 
 
Rzuty kośćmi wskazały w diagramie wytyczną na przecięciu się poziomu i pionu, a owa wytyczna to: SERWETKA.  

 
Tym sposobem chyba udało mi się i tym razem połączyć dwie zabawy.
Jednak po zastanowieniu dołączam pracę do trzeciej (mojej) zabawy.
 
Najpierw wykonałam obrączki na serwetki.
 
 
Powstało ich sześć. 

 
Po rzutach kośćmi postanowiłam dorobić do nich serwetkę, która może być dodatkowym akcentem na odświętnym stole. 

 
Doszłam do wniosku, że jedna serwetka, to trochę mało, więc dorobiłam drugą.

 
Tym sposobem powstał taki komplet.

 
Jednak, żeby bardziej podkreślić przeznaczenie tych ozdób, wykonałam jeszcze "odzienie" na plastikowe jajeczko.



 
Wszystko razem.


 Komplet zgłaszam do zabawy u Primitive Moon.
 

Serwetki zgłaszam do zabawy u Ani z Kreatywnej Jacewiczówki
Ponieważ jest to ostatnia praca w zabawie u Ani, dodaję w obu blogach kolaż wszystkich prac wykonanych w ramach tej zabawy.
Aniu, bardzo dziękuję za rok sympatycznej zabawy. :)
 


Jeśli chodzi o moją zabawę, to do przysłowia nr 1, czyli Nie to świat, co go przez okno widzimy, podeszłam z innej strony.
 
Otóż tak sobie pomyślałam, że chodzi tu nie o to, co widzimy przez okno, ale o świat, który sami sobie stworzymy, że każdy ma swój własny świat.
Jedni kochają dalekie podróże i to jest ich świat, inni namiętnie nurkują i to jest ich świat, jeszcze inni wspinają się na szczyty gór i to jest ich światem.
Mogłabym tak dalej wymieniać, ale zmierzam do świata rękodzielników, to też jest ich świat.
 
Moim światem jest robótkowanie, kiedyś zdominowane przez dzianie na drutach i szydełkowanie, a teraz przez czółenkowe frywolenie i haftowanie krzyżykami.
Do tego mojego świata nieodłącznie przynależy bawienie się w ogrodnika na skrawku ziemi zwanej działką ogrodniczą. 
Takie spojrzenie na przysłowie pozwala na dołączenie robótki do mojej zabawy.
 

 

poniedziałek, 23 listopada 2020

11 praca z 12 i przysłowie

Przez zbieg różnych wydarzeń, o których napisałam w drugim blogu, TUTAJ, w tym miesiącu połączyłam różne zabawy.
 


W zabawie 12 prac Rękodzielniczki, Renia podała na listopad, kilka przysłów do interpretacji oraz listki i kolor szary.
Myślę, że gwiazdki w kolorze białym i szarym mogą spełnić warunki kolorystyki, bo mgła jest czasami biała, a czasami szara. 
Z drugiej strony, gwiazdki są jak płatki śniegu, który może spaść wraz z mrozami, a to przepowiada przysłowie: "Słońce listopada mrozy zapowiada".
Mam nadzieję, że Renia zaliczy zadanie. 
 
W zabawie Rękodzieło i przysłowia, drugie z przysłów listopadowych mówi, że: 
Słońce i gwiazdy należą nie tylko do bogaczy. 
Zatem każdy z nas może mieć własne słoneczko i gwiazdki wykonane z papieru, metalu, drewna, szkła, nitki, tkaniny i z czego kto sobie życzy.
 
Ja zrobiłam gwiazdki z nitki białej i szarej, techniką frywolitki.
Na tle tej poduchy wszystkie wyglądają jak białe.
 
 
Na tle biurka widać różnicę.
 

 
Jeszcze pojedynczo.
Wszystkie robiłam bez schematu, po prostu, robiłam to, co  podsuwała mi głowa.
 




 
Razem w kolażu.
 


piątek, 23 października 2020

Czapnik bez czapki chodzi

W zabawie Rękodzieło i przysłowia, w październiku były do wyboru jak zawsze dwa przysłowia. 
1. Szewc bez butów chodził, a czapnik bez czapki. 
2. Życie, to pojedyncza litera alfabetu. Może nie znaczyć nic, a może być częścią czegoś wielkiego.
 
Bucików kilka par wykonałam dawno temu dla maluszków.
Dzieci już urosły i takich butków nie noszą, więc będzie o czapkach.
 
Kiedy to ja ostatnio miałam druty w rękach?
Chyba na początku 2017 roku jeszcze coś robiłam i nie skończyłam, więc robótka nadal czaka na dokończenie.
Do tego czasu, gdy odstawiłam druty z powodu bólu rąk, robiłam dużo dzianych wyrobów.
Częściowo o moich dzianinach (od 2006 roku) jest ten blog.
 
Czapkami i szalikami, tudzież rękawiczkami obdzieliłam całą bliższą i część dalszej rodziny.
Sama chodziłam bez czapki i tak mam do dziś.
Sporadycznie zakładałam kupioną, tkaninową czapkę, szytą z klinów i mającą spory daszek.
To była jedyna czapka, którą tolerowałam na mojej głowie. 
Czasami, za młodu, robiłam sobie opaskę na głowę, bo z czapką jednak nie było mi po drodze.
 
Zatem do interpretacji przysłowia nr 1 wykonałam opaski.

W sierpniu wykonałam dwa wąskie paski - na próbę, czy ręce pozwolą na pracę drutami.
Mogły być opaskami, ale je sprułam, bo w zasadzie była to próba rąk i nie taka włóczka.
Chcecie wierzcie, chcecie nie wierzcie... proponując to przysłowie nie myślałam o sierpniowej próbie; myślałam raczej o innej pracy, którą wykonuję dla innych, o sobie nie zapominając.
Jednak po przemyśleniu, postanowiłam wykonać małe prace na drutach, za którymi tęskniłam i zaopatrzyć siebie w opaski na chłodne dni.
Zgodnie więc z przysłowiem, będę nadal chodzić bez czapki, ale w opasce i owszem. :)
 
Opaski są dwustronne. 
Ta jest prosta - ze zmianą splotu na krótkim odcinku.


 
W tej opasce zastosowałam kawałek warkocza.



 

środa, 21 października 2020

Czteroczęściowy komplet frywolny

Komplet składa się z dwóch bransoletek, wisiorka i kolczyków.
Do wykonanej wcześniej (TUTAJ) granatowej bransoletki, wykonałam kolczyki.
 
 
Ten komplet leżał sobie w szkatułce i czekał...
 

Po jakimś czasie, we wrześniu zrobiłam bransoletkę z łuków, ozdobioną koralikami.


Ponieważ wzór spodobał mi się i fajnie się go wykonywało, a na czółenkach miałam jeszcze granatowe nitki, to tym samym wzorem zrobiłam kolejną bransoletkę.


 
Z końcówki nitek wykonałam kwiatek - wisiorek.  
Właścicielka dopasuje sobie odpowiedni łańcuszek.

Taki komplecik powstał całkiem przypadkiem.

 
Wisiorek i kolczyki jeszcze bez dodatków do zawieszenia. 

 
Kolczyki chyba bardziej pasują do wcześniejszej bransoletki, ale to już właścicielka będzie decydować, co z czym połączyć.