Długo zastanawiałam się, za które przysłowie zabrać się z tych zaproponowanych w listopadzie.
Dla przypomnienia, w zabawie Rękodzieło i przysłowia 2, listopadowe przysłowia to:
1. Głowa warta kapelusza, a kapelusz wart niewiele.
2. Nie rozbijaj starego garnka, póki nie kupisz nowego.Zawsze
stosuję zasadę z przysłowia drugiego - nie pozbywam się czegokolwiek,
zanim nie nabędę czegoś nowego, takiego samego albo w podobnym stylu.
Choć bywa, że to nowe coś jest zupełnie odmienne, od tego co miałam dotychczas.
Do tego przysłowia akurat nic mi nie przypasowało, bo nic nie wymieniałam "na nowszy model".
Jedyne co, to nie kupiłam nic nowego, a wykorzystałam wszelkie materiały "zalegające" na półkach i w szufladach, by wykonać kalendarz adwentowy.Niestety nie mogę tego pokazać, bo zgodnie z zasadami zabawy Kalendarz adwentowy 2021, gotowe kalendarze możemy przedstawiać dopiero od 1 grudnia.
Zatem mój kalendarz z zachomikowanych materiałów, będzie można zobaczyć po tym terminie.
Dlatego też pomyślałam o przysłowiu pierwszym, przy czym, do interpretacji przyjęłam jego drugą część.
Mój kapelusz wart niewiele,
bo tylko kłębuszek resztówki włóczki, garstka otuliny do wypchania
główki, narzędzia - druty i szydełko oraz mechanizm wprawiający w ruch
te narzędzia - moje ręce.
Jednakże do wykonania fotki, ze swoją główką pozował miś, a może misia, która jest dla mnie droga, bo dotarła do mnie jako prezent.
Może jej główka warta tego kapelutka, bo nawet jej w nim "do twarzy". :)))
Kapelusik wykonałam z użyciem splotu warkocza, a ozdobiłam go tasiemką i kwiatkiem frywolitkowym.
Jeszcze fotka na innym tle.
Kapelutek może pozostać na główce misia, a może też służyć jako ozdobna zawieszka albo igielnik.
Kapelusik dołączam do galerii prac zadania listopadowego mojej zabawy - TUTAJ, gdzie można zobaczyć prace wszystkich bawiących się.
Warkoczy
i różnych przeplatanych splotów w swoim robótkowaniu wykonałam sporo. Niektóre prace można znaleźć w blogu, ale sporo było ich, gdy jeszcze o
blogach nie mieliśmy pojęcia, a... i nie było w modzie fotografowanie
wykonanych wyrobów.
Wysyłam go też do drugiej
zabawy, która tego warkocza wymagała, czyli do zabawy u Reni.
Fakt,
że ręce ostatnio, wbrew mojej woli, nie mają ochoty na duże prace,
zadowalam się więc małymi pracami wykonywanymi w ramach zabawy C&K.
Tym razem, Renia zaproponowała sploty z warkoczami wykonywanymi przy pomocy drutów lub szydełka.
Ja zrobiłam mały kapelusik na drutach, z wykorzystaniem splotu warkocza przeplatanego na sześciu oczkach.