Chociaż Anetta zawiesiła Spotkania frywolitkowe, to ja staram się wykonać chociaż jedną śnieżynkę w miesiącu.
W czerwcu nie pokazywałam żadnej śnieżynki, ale powoli powstawały te, które dziś przedstawiam. Wykonałam pięć śnieżynek według własnego pomysłu i tym samym wzorem, różniących się jedynie kolorem środka.
Środki powstawały przy okazji kończenia nitek na czółenkach.
Takich kwiatków mam jeszcze trochę, więc na pewno pojawią się w różnych postaciach.
Kończyłam ostatnią śnieżynkę siedząc na balkonie i w pewnym momencie wszystkie śnieżynki zapragnęły przysiąść na balkonowych roślinach.
Najpierw śnieżynka cała biała, a po niej z kolorowymi środkami.
Na liściach pelargonii.
Na gałązkach iglaka.
Na kwiatach jednej pelargonii.
Na kwiatach drugiej pelargonii.
Jeszcze jeden iglak zajęty przez śnieżynkę.
I razem na biurku.
Love the idea and your work is beautiful :-)
OdpowiedzUsuńMuskaan - dziękuję :)
UsuńBardzo miło mi, że mój pomysł podoba się Tobie. :)
Pozdrawiam ciepło.
Śliczne śnieżynki, te z kolorowym środkiem też pięknie się prezentują.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUrszulo - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Jak zawsze pięknie jest, choć ja tradycjonalistka i dla mnie śnieżynka musi być biała. Piękne są te frywolitkowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aniu - dziękuję :)
UsuńJak śnieżynka spadnie na ziemię, już nie jest czysto biała. :)))
Pozdrawiam ciepło.
śliczne śnieżynki!
OdpowiedzUsuńReniu - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Przepiękne! Tak delikatne i filigranowe!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Kasiu - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Cudowne śnieżynki 🙂 będzie piekna choinka !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Marylo - dziękuję :)
UsuńJeszcze nie wiem na czyjej choince zawisną. :)
Pozdrawiam ciepło.