Przy świetle sztucznym mogę pracować czółenkami i w związku z tym wieczorami powstają frywolitkowe drobiazgi.
Na chwilę wróciłam do śnieżynek i powstały dwie prawie jednakowe.
Prawie, bo różnią się niezauważalnie i tylko ja wiem, w którym miejscu jest różnica.
Rzadko robię ze schematu tak od początku do końca, ale zdarza się.
Częściej zaczynam robić według schematu, a potem dodaję coś swojego, jednak najczęściej robię bez schematu i bez wcześniejszego projektu, a to co robię powstaje z okrążenia na okrążenie.
Cała trójka poczeka na swoje przeznaczenie.
I tym razem śnieżynki trafiają do galerii zabawy Małe Dekoracje - pojawią się w podsumowaniu lutowym.
Dziękuję za każde pozostawione słowo w komentarzu. :)