Interpretację wrześniowego przysłowia zabawy Rękodzieło i przysłowia, postanowiłam przedstawić w tym miejscu, ponieważ wydaje mi się, że w tym blogu trochę mnie mniej.
Wrześniowe przysłowia do interpretacji są takie:
1. Chodzi wrzesień po rosie, zbiera grzyby we wrzosie.
2. Człowiek pilny ma zawsze coś do zrobienia.
Pierwsze przysłowie będzie zinterpretowane w drugim blogu.
Natomiast przysłowie nr 2 mogłabym zinterpretować większością wpisów tego i drugiego blogu, bo zgodnie z przysłowiem człowiek pilny ma zawsze coś do zrobienia, ciągle coś robię.
Wielokrotnie pisałam chyba w obu blogach, że nie potrafię usiedzieć z założonymi rękami i gdy tylko usiądę, czy to w domu, czy na działce, by odpocząć od prac innych, to sięgam po robótkę.
Jednak, żeby nie wykorzystywać tego, co już było, pokażę to, co aktualnie powstaje.
Wykonałam kilka różnych prac, które mogłabym podpiąć pod to przysłowie, bo i praca haftowana, i inne prace frywolitkowe, i nawet praca na drutach powstała.
Tak, tak na drutach, które długo leżały i tęskniły za mną, a ja za nimi.
Wykonałam niewielką pracę, ale o niej napiszę w jednym z następnych wpisów.
Przyznam, bałam się, że gdy wezmę druty do ręki, to ich tak prędko nie wypuszczę i znów pojawi się większy problem z rękoma.
Teraz ból jest mniejszy, dlatego mogę więcej wyszywać i frywolitkować.
Dlatego do interpretacji przysłowia wybrałam pracę frywolitkową. W ostatnie pochmurne i deszczowe dni, siedząc w domu i słuchając audiobooków - książek Katarzyny Bondy i Kena Folletta, supłałam te niteczki.
Dzisiaj przedstawiam serwetkę podkładkę w kolorze ciemnego fioletu.
Zrobiłam najpierw jedną podkładkę - ma 14 cm średnicy.
Wzór taki prosty, jaki przyszedł mi do głowy, czyli bez schematu.
Robiło się łatwo i przyjemnie, więc zaraz zabrałam się za robienie drugiej serwetki.
Wykorzystane elementy wzoru to: kółeczka i łuki oraz łuki z pikotkami na obrzeżu.
Teraz są już dwie takie same serwetki podkładki i trzecia w trakcie pracy.
Takich serwetek powstało cztery i taka ilość pozostanie w komplecie.
Baner zabawy.
Śliczny wrzosowy komplet. Wg mnie serwetki w tym kolorze mogą być interpretacją również pierwszego przysłowia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Anno - dziękuję :)
UsuńTe serwetki są bardziej śliwkowe niż wrzosowe, aparat nieco przekłamał.
Pozdrawiam ciepło.
Brawo Ty. Myślę, że drugie przysłowie to mogą pod siebie wszystkie rękodzielniczki podać. Wszak my wszystkie cierpimy na zespół niespokojnych rąk i chyba wszystkie mamy kilka prac zaczętych. A Twoje podkładki są rewelacyjne !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aniu - dziękuję :)
UsuńDokładnie tak, przysłowie pasuje do wszystkich robótkujących i to ma odzwierciedlenie w robótkowych blogach. :)
Pozdrawiam ciepło.
Prześliczne komplet, musisz mieć zespół niespokojnych rąk, ciągle się dzieje coś w tych rączkach.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńUrszulo - dziękuję :)
UsuńZespołu niespokojnych rąk, jak dotąd nie pokonuje ból, chociaż czasami ból spowalnia prace.
Pozdrawiam ciepło.
Śliczny komplet! Jestem zachwycona! Jest jedyny i niepowtarzalny :-)
OdpowiedzUsuńUściski :-)
Kasiu - dziękuję :)
UsuńJedyny i niepowtarzalny, może tak, ale zawsze ktoś zdolny może wykonać na podstawie fotki. :)
Pozdrawiam ciepło.
Muszę podpisać sie pod poprzednimi komentarzami- piękne serwetki :) ja ostatnio czółenka nie biorę, bo za dużo włóczek do wyrobienia mam a i pomysłów kilka się kłębi:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Reniu - dziękuję :)
UsuńMoje włóczki ciągle leżą, chociaż zrobiłam mały krok w kierunku powrotu do drutów.
Pozdrawiam ciepło.
Komplecik podkładek - serwetek bardzo ładny, pomimo prostoty wzoru. Wpisujesz się nim, i zresztą innymi swoimi, ciągle powstającymi pracami do kregu osob,które charakteryzuje przysłowie.
OdpowiedzUsuńNinko - dziękuję :)
UsuńPrzysłowie dotyczy też tych, co pracuję na działkach, bo tam ciągle jest co robić. :)
Pozdrawiam ciepło.
Piękna praca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam