W poprzednim wpisie, powstającej frywolitkowej serwetce, dałam nazwę Lauretka.
Wykonuję ją bez projektu i bez opisu, dlatego idzie to powoli.
Mogę powiedzieć, że jest to moje pełne autoratwo.
Wykorzystuję jedynie elementy frywolitki stosowane przez wiele osób.
Po każdym okrążeniu serwetka leży w zasięgu wzroku, a moje myśli analizują elementy następnego okrążenia.
Tym razem rozpędziłam się, że zrobiłam dwa (5 i 6) okrążenia. :)
Ciekawe, kiedy ją skończę i jakiej będzie wielkości. :)))
Bardzo mi się podoba Twój projekt,lubię jak serwetka ma dużo pikotków.Nadaje to lekkości serwetce.
OdpowiedzUsuńŻyczę ciekawych pomysłów na kolejne okrążenia.
Elżusiu - dziękuję :)
UsuńSerwetki frywolitkowe są delikatne właśnie ze względu na pikotki, ale po praniu trzeba się z nimi nieco pobawić, by wyglądały jak prze praniem. :)))
Pozdrawiam ciepło.
Piękność będzie, supełki czy jak je tam nazywacie ładnie ją wypełniają albo to takie pikotki? nie wiem.Ciągnij jak najdłużej ,będzie wspaniała,a może obrus ?
OdpowiedzUsuńUrszula - dziękuję :)
UsuńTak, to są pikotki.
Na obrus to raczej się nie pokuszę, ale na serwetkę średnicy 50-60cm to pewnie uda się. :)
Pozdrawiam ciepło.
So pretty 😍💗💗💗💗💗
OdpowiedzUsuńMuskaan - dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Podziwiam, że robisz taką śliczną serwetkę bez wzoru :).
OdpowiedzUsuńBędzie pięknie na koniec :).
Raeszko - dziękuję :)
UsuńNie wiem, jak długo wytrwam, może jeszcze 2-3 okrążenia, a może więcej...
Pozdrawiam ciepło.
Już jest piękna- brawo!
OdpowiedzUsuńReniu - dziękuje :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Pięknie się zapowiada. Gratulację pomysłu i wspaniałej jego realizacji!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
A-lenko dziękuję :)
UsuńPozdrawiam ciepło.