Strony

środa, 30 listopada 2016

Pierwsze śnieżynki o tej porze

Zaczęłam robić frywolitkowe śnieżynki już z początkiem listopada.
Nie zrobiłam ich wiele, bo inne prace też mają swoją chwilę, którą im poświęcam.

W pierwszej kolejności wykonałam kilka śnieżynek takich, jak zrobiłam w zeszłym roku - to te dwie większe.
Stało się tak z prostego powodu, ten wzorek bardzo mi się spodobał.
Kolejne śnieżynki - te mniejsze, to wytwory powstałe z mojej wyobraźni.
Tę ze środka może powiększę, z tym, że nie na pewno. :))) 


niedziela, 27 listopada 2016

Frywolitkowe dzwoneczki i sopelki

Takich dzwoneczków i sopelków wykonałam po kilka sztuk w 2015r.







środa, 23 listopada 2016

Z odcieniem fioletu

To już chyba ostatnie zakładki, które wykonałam w tym roku.
W tym roku powstało ich (łącznie z wyszywanymi) naprawdę sporo... i w przeróżnej kolorystyce.
Część już rozeszła się, a część czeka na sposobność znalezienia właściciela.

Jako ostatnie powstały zakładki z kordonka cieniowanego w odcieniach fioletu, niektóre z dodatkiem żółtej nitki.





Czas najwyższy zmienić tematykę... już niebawem... :)

poniedziałek, 21 listopada 2016

Frywolitkowe gwiazdki i śnieżynki

Wykonałam te gwiazdki i śnieżynki w roku 2013 i 2015.



























sobota, 12 listopada 2016

Do czerwonego dodałam żółty

Na jednym czółenku zostało jeszcze trochę czerwonych nici, więc drugie zaopatrzyłam w nitkę żółtą i zaczęłam kręcić... :)))

I nakręciłam dwie zakładeczki czerwono-żółte albo żółto-czerwone - jak kto woli :)





 

czwartek, 3 listopada 2016

Nadal na czerwono

Czerwona nitka nadal w czółenkach króluje i gdy rozpoczynałam nowe wiązanie węzełków, nie planowałam tego, co mi wyszło, ale wyszło coś fajnego.

Powstało bez schematu i jak zwykle "na gorąco" powstawało każde okrążenie - po zastanowieniu, jak je robić, jakie elementy wykonać... 



Nie miałam natchnienia na większą serwetkę, więc stwierdziłam, że będzie to serweteczka - podkładeczka.

Nie poprzestałam na jednej, bo przecież kawkę piję najczęściej w towarzystwie Ktosia, zatem potrzebna była przynajmniej jeszcze jedna podkładeczka.
Wyszła prawie tej samej wielkości, co pierwsza, ale ta jest bardziej ażurowa, więc jest moja...



Już w użyciu...


I jeszcze obie razem...