Najpierw powstał sopelek, tak dla wprawy
Na wierzchołku sopelka jest duży perłowy koralik, zaś na dole sopelek zakończyłam zmniejszającymi się koralikami. Również perłowymi. Pewnie takich sopelków powstanie jeszcze kilka, żeby ten nie był osamotniony na choince.
Następny miał być owad, ale ostatecznie powstała mała zakładeczka z ogonkiem sopelkopodobnym, również zakończona małymi, perłowymi koralikami.
W książce chowa się na jasnym tle.
Na innym tle w książce
Wcześniej robiłam oczka odwrócone (trochę fantazyjnie) przy wykonywaniu zakładek.
Przyszła kolej na różyczkę.
Pierwszą, z cieniowanej, biało-żółtej nitki, zrobiłam bez instrukcji.
Wykonałam bardzo dużo kółeczek, aż w końcu zorientowałam się, że może być ich za dużo.
Różyczka wyszła bardzo pełna i wysoka.
Obie razem - widać różnicę.
No i oczywiście nie mogło zabraknąć aniołka, wszak zbliżają się Święta.
Zadanie nr 3 odrobione w zabawie