W tym roku nie robiłam nowych ozdób świątecznych, jedynie kartki świąteczne,
ale gdy tylko to co było do zrobienia zostało zrobione, nawinęłam na czółenka
niebieską nitkę i zaczęłam wiązać węzełki... z myślą o nowej zakładce, ale...
Po pierwszym kółeczku wpadłam na pomysł, aby spróbować zrobić kokoszkę, taką
trochę podobną do mojej szydełkowej, no i tak sobie wiązałam..., wiązałam... i
wyszła taka kureczka błękitna z żółto-białym ogonem.
W tym roku powstała błękitna kokoszka, a w przyszłym być może powstaną inne
kolorowe kokoszki frywolitkowe.
Oto błękitna :)
A poniżej, w towarzystwie moich dwóch pierwszych kokoszek wykonanych szydełkiem
kilka lat temu.
Widać, że frywolitkowa kurka jest mniejsza i delikatniejsza od kokoszek
szydełkowych.