Ostatnio zrobiło się u mnie u mnie monotematycznie,
ale na większe prace, a szczególnie drutowanie nie rzucam się, bo różnie to
jest z rękoma.
Drobne praca jakoś idą, a większe wlokłyby się w nieskończoność, jak z tą
chustą ostatnią w kropki - nadal leży i czeka...
Wracając do tematu - na działce nadal sporo pracy, ale już tak sobie
zorganizowałam czas, że trochę zielska powyrzucam, trochę igłą lub czółenkami
pomacham, trochę suchości powycinam i znów przerywnik idzie w ruch.
Tym sposobem nie umęczę się, a robótki krzyżykowej lub frywolitki trochę
przybywa...
A jak przybywa jednego lub drugiego, to powstają kolejne zakładeczki.
Tym sposobem powstały trzy frywolne zakładki w kolorze biało-niebieskim.
Pierwsza zakładka z lewej ma często spotykany układ węzełków, pikotek, kółeczek
i łuków (gdzieś na podobną trafiłam i w pamięci trochę pozostało), dwie
pozostałe zakładeczki powstały z głowy.